Wielkie emocje w derbach. Bohater pomimo... nokautu

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Chrobrego Głogów
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Chrobrego Głogów

Derby Dolnego Śląska tradycyjnie pełne emocji. Chrobry Głogów pokonał Zagłębie Lubin 28:25 i zbliżył się do miejsca w czołowej ósemce. Bohaterami Rafał Stachera i Paweł Paterek.

Spotkanie nie miało może bardzo dużej wagi, Chrobry zapewnił sobie miejsce w środku tabeli, a Zagłębie jest blisko utrzymania, ale derby jak zawsze wyzwoliły dodatkowe emocje i napięcia. Szczególnie po przerwie dochodziło do zwarć, akurat wtedy, gdy Zagłębie odrobiło trzy bramki straty i doprowadziło do remisu. Sędziowie rozdali sporo kar, w kulminacyjnym momencie odesłali na trybuny Bartosza Warmijaka i jednego z najlepszego w szeregach lubinian Romana Czyczykałę.

Sporo wody upłynęło w Odrze, zanim Miedziowi w ogóle rozkręcili się w Głogowie. W pierwszej połowie zatrzymywał ich niesamowity Rafał Stachera. Doświadczony golkiper w swoim stylu nabierał pewności z każdą interwencją, zresztą nie mogło być inaczej, skoro do przerwy obronił trzy karne i jeszcze potrafił rzucić przez całe boisko do lubińskiej bramki! Bez jego wkładu Chrobry mógłby zapomnieć o prowadzeniu do przerwy.

Stachera trzymał poziom do końca (chociaż nie był tak efektowny). Chrobry potrzebował lidera w ataku i w tej roli znowu sprawdził się Paweł Paterek. Niedawnemu juniorowi nie przeszkodził nawet przypadkowy nokaut w hokejowym stylu ze strony przebiegającego Marka Marciniaka. Prawoskrzydłowy Zagłębia sprawdził wytrzymałość żuchwy rozgrywającego rywali i - pół żartem pół serio - chyba pobudził go na resztę spotkania. Paterek dość szybko wrócił do gry i rzucił dwie decydujące bramki, kiedy Miedziowi liczyli jeszcze na zwrot akcji.

Zagłębie ożywiło wejście na plac Marka BartosikaRoman Czyczykało do czasu czerwonej kartki znajdował sposób na obronę. Zespołowi Jarosława Hipnera brakowało czasem szczęścia i takiego lidera, jakim dla Chrobrego był Paterek. Na 30 sekund przed końcem rzut ostatniej szansy Jakuba Morynia okazał się niegroźny dla Stachery i głogowianie byli już pewni zwycięstwa. Trzy punkty pozwoliły awansować na ósme miejsce, co z przebiegu sezonu trzeba uznać za sukces. Zagłębiu brakuje jeszcze punktu do oficjalnego utrzymania.

Chrobry Głogów - Zagłębie Lubin 28:25 (16:15)

Chrobry: Stachera (15/40 - 38 proc.) - Paterek 9/2, Jamioł 6, Grabowski 3, Klinger 3, Skiba 2, Zdobylak 2, Orpik 1, Styrcz 1, Warmijak, Krzywicki, Tilte, Kosznik, Matuszak
Karne: 2/2
Kary: 8 min. (Warmijak - 4 min. + czerwona kartka, Paterek, Zdobylak - po 2 min.)

Zagłębie: Schodowski (2/13 - 15 proc.), Bartosik (8/23 - 35 proc.) - Marciniak 5, Czyczykało 5, Moryń 3, Sroczyk 3, Bogacz 2, Stankiewicz 2, S. Gębala 2, Drozdalski 1, Pietruszko 1, Hajnos 1/1, Adamski, Bekisz, Iskra
Karne: 1/4
Kary: 8 min. (Marciniak, Adamski, Gębala - po 2 min., Czyczykało - czerwona kartka)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Komentarze (0)