Torus Wybrzeże nie pękło w Płocku. Punkty dla Orlen Wisły

Materiały prasowe / PGNiG Superliga /  Na zdjęciu: Krzysztof Komarzewski
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Krzysztof Komarzewski

Zgodnie z oczekiwaniami, Orlen Wisła Płock pokonała Torus Wybrzeże Gdańsk 35:28. Goście pomimo krótkiej ławki i mniejszego doświadczenia nie pękli tylko do końca walczyli o jak najlepszy wynik.

Tego typu starcia rzadko kiedy generują duże emocje. Tym razem jednak początek spotkania był dosyć dziwny. W 7. minucie to gdańszczanie mieli na swoim koncie więcej rzutów, jednak Admir Ahmetasević miał na swoim koncie 5 obron i do tego czasu skapitulował tylko raz. Gospodarze nie dochodzili do tylu sytuacji rzutowych, jednak byli skuteczniejsi i prowadzili 4:1.

Torus Wybrzeże Gdańsk w końcu jednak zaczął trafiać do bramki rywala. Po czterech celnych rzutach z rzędu zdobyli cztery bramki i w 13. minucie, gdy trafił Mateusz Jachlewski, to drużyna znad morza sensacyjnie prowadziła 7:6!

Orlen Wisła Płock w końcu zaczęła jednak budować przewagę, a gdańszczanie byli bardzo nieskuteczni w ataku. Przez 17 minut jedynie Piotrowi Papajowi udawała się sztuka zdobywania bramek, a w zespole Nafciarzy trafiali choćby Przemysław Krajewski czy David Fernandez. Do przerwy było 17:12.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

Po przerwie Torus Wybrzeże Gdańsk nie pękło i przez długi czas gra toczyła się bramka za bramkę. Dopiero w 44. minucie, drużyna z Płocka rzuciła po raz pierwszy po zmianie stron trzy bramki z rzędu, powiększając swoją przewagę do ośmiu bramek.

Zwycięzca spotkania był jasny, więc w Orlen Wiśle doszło do wielu zmian w składzie. Trenerzy z Gdańska nie mieli takiego komfortu, gdyż nie tylko nie mieli wielu zawodników w odwodzie, ale do tego niektórzy zawodnicy Torus Wybrzeża musieli z konieczności grać nie na swoich pozycjach.

Mimo takich okoliczności, goście ponownie zmniejszyli straty do pięciu bramek różnicy. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 35:28 - gospodarze dopisali trzy punkty, a goście mogą opuszczać płocką halę z podniesionymi głowami.

Orlen Wisła Płock - Torus Wybrzeże Gdańsk 35:28 (17:12)

Orlen Wisła: Ahmetasević (7/16 - 44%), Morawski (5/23 - 22%) - Fernandez 7, Mindegia 7, Krajewski 5, Czapliński 4, Szita 3, Komarzewski 2, Mihić 2, Lucin 2, Serdio 1, Daćko 1, Kosorotow 1 oraz Susnja, Daszek, Terzić.
Karne: 3/4.
Kary: 10 min. (Kosorotow 4 min., Lucin, Serdio, Terzić - po 2 min.).

Torus Wybrzeże: Wałach (8/30 - 27%), Chmieliński (1/14 - 7%) - Papaj 9, Janikowski 6, Pieczonka 6, Powarzyński 3, Woźniak 2, Jachlewski 1, Tomczak 1 oraz Doroszczuk, Stojek.
Karne: 5/6.
Kary: 2 min. (Doroszczuk 2 min.).

Czytaj także: 
Talent z Wybrzeża wrócił na boisko 
Pierwsze wiosenne przebłyski

Źródło artykułu: