MŚ 2021. Co za pogoń Polek! Napędziły potędze strachu

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Joanna Szarawaga
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Joanna Szarawaga

Zanosiło się na srogie lanie, a mogło skończyć się nawet sensacją. Polki, choć przegrały 23:26, to mocno postraszyły wicemistrzynie olimpijskie Rosjanki podczas MŚ 2021 w piłce ręcznej.

Trudno nawet racjonalnie wyjaśnić co, to działo się w tym spotkaniu. Do 40. minuty wydawało się, że Polki postarają się co najwyżej o jak najniższy wymiar kary. Tymczasem... do końca walczyły o zwycięstwo i mogą czuć nawet niedosyt, że nie zdołały odrobić strat.

Nim załamała się gra Rosjanek, nawet niepoprawni optymiści nie mieli powodów do radości. Co prawda w pierwszym kwadransie udało wywalczyć się cztery rzuty karne, ale... Polki wykorzystały tylko jeden z nich, po ponad 10 minutach gry. Potem do końca połowy kolejne dwa pudła. Na tym poziomie wynik 1/6 z karnych jest niedopuszczalny. Do tego dochodziły nieporozumienia i zatrważająca skuteczność, nawet z dobrych pozycji - zaledwie 43 proc. przez 30 minut.

Pojedyncze akcje Moniki Kobylińskiej, Kingi Achruk czy Romany Roszak niewiele zmieniły. Rosjanki były szybsze (jak Jekaterina Ilina), bardziej zdecydowane i przede wszystkim skuteczniejsze, często rzucały bez presji. Adrianna Płaczek i Monika Maliczkiewicz niewiele mogły zdziałać, kiedy były skazane same na siebie. Przewaga szybko urosła do 6-7 bramek. Sborna, choć już bez gwiazd piłki ręcznej, całkowicie dominowała.

Po przerwie było na czym oko zawiesić, Polki już nie odstawały. W bramkę wstrzeliła się Aleksandra Rosiak, która jako jedna z niewielu brała na siebie odpowiedzialność. Każda kolejna bramka napędzała lewą rozgrywającą, wychodziło jej prawie wszystko. Przewaga Rosjanek topniała, ale chyba mało kto wierzył w tak zaciętą końcówkę. Aż nagle Sborna stanęła, przez 10 minut nie rzuciła bramki! Polki uwierzyły, że nie wszystko stracone. Miały po swojej stronie niesamowitą Rosiak, która zmniejszyła stratę zaledwie do jednej bramki!

Na tym nie koniec, Biało-Czerwone miały jeszcze okazję na remis. Natalia Nosek nie znalazła jednak sposobu na bramkarkę i Rosjanki w odpowiedzi znowu nieznacznie odskoczyły. Zostawało około pięć minut.

W końcówce wrócił jednak koszmar. Może Sborna poczułaby nóż na gardle, gdyby tylko Marta Gęga wykorzystała karnego. Rozgrywająca wyraźnie pomyliła się sprzed linii siódmego metra. Było to pudło nr 6 w tym meczu. Bezlitosne Rosjanki zapewniły sobie zwycięstwo na kilkadziesiąt sekund przed końcem.

Polki przegrały drugie spotkanie podczas MŚ 2021 kobiet. Za dwa dni ostatni mecz grupowy z Kamerunem, stawką awans do kolejnej fazy.

Polska - Rosyjska Federacja Piłki Ręcznej 23:26 (10:16)

Polska: Maliczkiewicz, Płaczek - Zimny, Płomińska, Kobylińska 3, Balsam 2, Gęga, Matuszczyk 3, Górna 1, Rosiak 8, Nosek 2, Niewiadomska, Szarawaga, Achruk 1, Roszak 2, Nocuń 1

Rosja:
Kaplina, Lagina - Gorszkowa, Michajliczenko 5, Fomina 2, Sabirowa 2, Ilina 8, Kirdiaszewa, Managarowa 1, Skorobogaczenko 5, Nikitina, Tażenowa, Illarionowa 1, Zelenkowa, Szczerbak 2, Markowa

ZOBACZ:
Polki muszą wygrać ostatni mecz
Rehabilitacja Gwardii Opole

Źródło artykułu: