Wynik 25:14 z Płocka raczej nie zapowiada wielkich nerwów w rewanżu. HC Dobrogea Sud Constanta była w stanie postawić się Wiśle jedynie do przerwy, chociaż wypadałoby napisać, że niemal do 20. minuty. Wówczas na tablicy utrzymywał się rezultat... 2:1, rzadko spotykany na tym poziomie.
Druga połowa stała już pod znakiem dominacji Nafciarzy. Udało się złamać bramkarza Dana Vasile i Wisła wypracowała 11 bramek przewagi. Wydaje się, że pomimo gorącego terenu w Rumunii wicemistrzowie Polski nie powinni mieć problemu z zapewnieniem sobie awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Byłoby to zwieńczenie całkiem udanego września, w którym Nafciarze zgarnęli komplet punktów w Superlidze i otworzyli sobie drogę do europejskiego pucharu. Sukces na swoim koncie ma też kierownictwo, nową umowę podpisał bowiem trener Xavier Sabate.
Odmienne nastroje w Puławach, chociaż zupełnie obiektywnie, mało kto oczekiwał, że Azoty postawią się faworytom z Berlina. Tymczasem spotkanie w Polsce wyglądało lepiej niż przewidywano, przynajmniej do 40. minuty, gdy puławianie niespodziewanie utrzymywali niewielkie prowadzenie. Gra Azotów nagle załamała się, tak doświadczony zespół jak Fuechse odskoczył na osiem bramek i przed rewanżem praktycznie wywalczył udział w fazie grupowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
- Dopóki była euforia, graliśmy na fantazji przez 40 minut spotkania, taki poziom da nam bardzo dużo podczas rewanżowego spotkania. Musimy przeanalizować to, co wydarzyło się przez ostatnie 20 minut i wyciągnąć odpowiednie wnioski przed rewanżem. Nie wydaje mi się, żeby Berlin w tym czasie włączył drugi bieg, bo grali na 100 proc. od początku. Może zabrakło nam sił, bo jednak dużo gramy jednym składem w obronie - ocenił obrotowy Łukasz Rogulski.
Fuechse Berlin - KS Azoty Puławy / 28.09.2021, godz. 18.45
Pierwszy mecz 32:24
HC Dobrogea Sud Constanta - Orlen Wisła Płock / 28.09.2021, godz. 18.45
Pierwszy mecz 25:14
ZOBACZ:
Kolejny Czech w Kilonii
Czołowy trener świata w Bundeslidze