Zawodnicy Sandra Spa Pogoni Szczecin liczyli na zwycięstwo w konfrontacji z głównym rywalem do zdobycia siódmego miejsca. Ostatecznie jednak drużyna z województwa zachodniopomorskiego wywalczyła tylko jeden punkt.
Szczypiorniści ze Szczecina przegrali po seriach rzutów z siódmego metra, jednak mogli wcześniej rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. - Rzuty karne są już loterią, ale jak rzuca się ponad 30 bramek u siebie w domu, to trzeba wygrywać mecz. W obronie było troszeczkę błędów, stąd taki wynik na własne życzenie. Chłopaki z Głogowa byli skuteczniejsi w karnych i gratulacje dla nich - powiedział Arkadiusz Bosy, zawodnik Sandra Spa Pogoni.
Po porażce z Chrobrym Głogów, ekipa prowadzona przez Rafała Białego spadła na ósmą pozycję w tabeli PGNiG Superligi. - Do tej kolejki mieliśmy taką samą liczbę punktów, teraz głogowianie mają punkt więcej. Przed nami ciężki wyjazd do Puław, w ostatniej kolejce mamy Stal Mielec. Punkty są do zdobycia. Patrzymy na siebie, choć szkoda tego meczu, bo był do wygrania. Czujemy złość - podsumował Bosy.
Czytaj także:
Koszmar Wybrzeża po przerwie
Wisła zderzyła się z niemiecką solidnością
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"