Po występie polskich szczypiornistów na mundialu w Egipcie, gdzie ostatecznie zostali sklasyfikowani na 13. miejscu, fani piłki ręcznej nad Wisłą uwierzyli, że Biało-Czerwonych niedługo znowu będzie stać na nawiązanie walki z najlepszymi "siódemkami" na świecie.
Ostatni medal na turnieju mistrzowskim (brąz mistrzostw świata w Katarze) Polska zdobyła w 2015 r. Sześć lat później kadra Rombla wprawdzie nie awansowała nawet do ćwierćfinału MŚ 2021, ale swoją grą podbiła serca kibiców.
- To jest dla mnie szok. Wtedy (w 2015 r. - przyp. red.) pracowałem z młodzieżą i w takim momencie marzy się o takich wielkich rzeczach. Trudno było jednak uwierzyć, że ktoś zaufa 36-letniemu facetowi i da mu do prowadzenia reprezentację - przyznał selekcjoner Polaków podczas konferencji prasowej przeprowadzonej online po powrocie reprezentacji z Egiptu.
Rombel podkreślił, że jego podopieczni wykonali świetną pracę przed mistrzostwami. Trenowali bez słowa sprzeciwu nawet w okresie sylwestrowym. Do Egiptu ekipa pojechała z bardzo dobrym nastawieniem.
- Apetyt rósł w miarę jedzenia. Czujemy lekki niedosyt. Paradoksalnie przed turniejem trzy spotkania wygrane i jeden remis bralibyśmy w ciemno, tymczasem wracamy z niedosytem. I to dobrze rokuje na przyszłość - podsumował szkoleniowiec.
Zobacz:
Piłka ręczna. MŚ 2021. Patryk Rombel: Jest podstawa do budowania i rozwijania się tej reprezentacji
Piłka ręczna. MŚ 2021. Mocne słowa Patryka Rombla. Tak zmotywował drużynę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za wyznanie Karoliny Kowalkiewicz! "Miłość od pierwszego jeżdżenia"