Kilka tygodni temu IHF uspokajał, że MŚ 2021 nie są zagrożone, ale ostatnie doniesienia zasiewają ziarnko niepokoju. Afrykańska federacja odwołała zaplanowane na grudzień mistrzostwa kontynentu szczypiornistek w Kamerunie. Turniej został przełożony dopiero na czerwiec 2021 roku.
Testem przed planowaną na styczeń imprezą mogą być przeniesione na grudzień mistrzostwa młodzieżowe i juniorskie, które pierwotnie miały odbyć się we wrześniu. IHF ma o czym myśleć, bo do skutku wciąż nie doszły dwa turnieje kwalifikacyjne do MŚ 2021 w strefie panamerykańskiej. Jeśli nie uda się ich rozegrać do października, to prawdopodobnie władze światowej piłki ręcznej przyznają więcej dzikich kart niż dwie dotychczas zaplanowane.
W Europie sytuacja wydaje się na ten moment lepsza i organizatorzy grudniowych ME 2020 szczypiornistek (Dania i Norwegia) nie tylko nie obawiają się o organizację zmagań, ale także poważnie zastanawiają się nad wpuszczeniem kibiców na trybuny.
CZYTAJ:
Ważny gracz zostaje w Barcelonie
Piąta Polka zagra we Francji
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!