PGNiG Superliga. Ważna wygrana Gwardii. Zagłębie musi drżeć o ósemkę

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Patryk Mauer
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Patryk Mauer

Gwardia wygrała z Zagłębiem Lubin w meczu dwóch zespołów z pierwszej ósemki. Opolanie już w pierwszej połowie pokazali znakomitą skuteczność i po zadanym ciosie po przerwie, kontrolowali sytuację na boisku.

Runda zasadnicza PGNiG Superligi zmierza już ku końcowi. Patrząc na tabelę, można odnieść wrażenie, że bardziej punktów potrzebują szczypiorniści z Lubina, którzy nie są jeszcze pewni górnej ósemki. Na ich miejsce czyha Chrobry Głogów. Opolanie nie chcieli jednak być przesadnie gościnni.

Od początku zawodnicy obu drużyn grali równo, jednak w zespole z Opola lepiej funkcjonowała bramka. Mateusz Zembrzycki obronił 30 procent rzutów, podczas gdy lubińscy bramkarze odbili tylko pojedyncze piłki. Do pewnego czasu trudno było jednak wskazać zdecydowanego faworyta.

Po tym jak bramkę dla Zagłębia rzucił Marek Marciniak, przy stanie 15:13, Rafał Kuptel poprosił o czas. Od tego momentu opolanie zaczęli budować swoją przewagę. Do syreny kończącej I połowę rzucili sześć bramek, tracąc trzy. Do tego czerwoną kartką ukarany został Stanisław Gębala.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 21:16 i co ciekawe w zespole gospodarzy bramki rzucało już 11 szczypiornistów, z czego tylko jeden zdobył trzy. Po zmianie stron jeden zawodnik wziął jednak na siebie ciężar rzucania bramek. Michał Lemaniak trzy razy z rzędu ukłuł lubinian, trafienia dorzucili Wiktor Kawka oraz Maciej Fabianowicz i zrobiło się 26:16!

Po nokaucie zadanym w przeciągu 7 minut, zawodnicy Zagłębia najpierw nie wykorzystali rzutu karnego, a po chwili mieli dwie kary w przeciągu dwóch minut. Nic nie układało się po myśli przyjezdnych, którzy jednak do końca starali się pozostawić po sobie dobre wrażenie.

O odrobieniu dziesięciobramkowej straty nie było mowy, zespół Bartłomieja Jaszki potrafił jednak przynajmniej zremisować drugą połowę. Mecz zakończył się wynikiem 36:31 i trzy punkty pozostały w Opolu.

KPR Gwardia Opole - Zagłębie Lubin 36:31 (21:16)

KPR Gwardia: Zembrzycki, Malcher - Lemaniak 5, Mauer 5, Działakiewicz 5, Jankowski 4, Fabianowicz 3, Kawka 3, Klimków 2, Zieniewicz 2, Zarzycki 2, Mokrzki 1, Morawski 1, Milewski 1, Zadura 1 oraz Skraburski.
Karne: 2/3.
Kary: 16 min. (Klimków, Kawka, Zadura - po 4 min., Jankowski, Skraburski - po 2 min.).

Zagłębie: Bartosik, Schodowski - Czyczykało 5, Hajnos 5, Marciniak 4, Kupiec 4, Tokaj 3, Pietruszko 3, Drobiecki 2, Stankiewicz 2, Sroczyk 1, Dudkowski 1, Gębala 1 oraz Adamski, Pawlaczyk, Bysiak.
Karne: 4/6.
Kary: 8 min. (Gębala 2 min. - cz.k., Pawlaczyk 4 min., Czyczykało 2 min.).

Sędziowie: Kierczak, Wrona.
Delegat ZPRP: Marek Majka.

Czytaj także:
Azoty zmęczyły Energę MKS
Serbska kadra znów bez selekcjonera

Komentarze (0)