Znany z pracy w Polsce trener Neven Hrupec na bezrobociu przebywał raptem pół roku. W połowie grudnia 2019 roku zgłosili się po niego sternicy rumuńskiej HC Dunerea Braila. To klub występujący obecnie w najwyższej klasie rozgrywkowej w tym kraju. W tabeli po rozegraniu 11. serii zajmuje 7. miejsce z 15. punktami na koncie (na 14 zespołów).
Przypomnijmy, że ostatnim jego pracodawcą była nieistniejąca już SPR Pogoń. Działacze ze Szczecina zatrudniając Chorwata postawili przed nim cel - zdobycie jakiegokolwiek medalu w mistrzostwach kraju. Skończyło się dopiero na 5. miejscu i z ogromną stratą punktową do 3. lokaty.
Czytaj więcej: ogromna strata dla Polski. Turniej bez Michała Daszka!
Zaufanie w Grodzie Gryfa stracił już po rozegraniu 17. kolejek części zasadniczej w PGNiG Superlidze Kobiet. Pogoń przegrała wówczas we własnej hali 20:24 z bardzo osłabionym Startem Elbląg. Pracował do końca tylko dlatego, że nie znaleziono godnego następcy. Drużynie lepiej powiodło się w Pucharze Polski i Pucharze Challenge (grała w finałach tych rozgrywek).
Wcześniej dał się poznać w pracy z ówczesnymi mistrzyniami Polski, MKS-em Perłą Lublin (wówczas w nazwie klubu widniał jeszcze człon innego sponsora - Selgrosu). Było to w sezonie 2016/2017. Tam też nie zapisał się złotymi zgłoskami. Ekipa z województwa lubelskiego spisywała się bardzo słabo i skończyła Superligę na dalekiej 4. pozycji, co uznano za jeden z najgorszych wyników w historii tego klubu.
Duży pech Lovro Mihicia. To dla niego koniec marzeń o ME 2020. Zobacz więcej!
20 grudnia Dunarea zagra mecz na własnym obiekcie z HC Zalau. Najbliższy rywal zespołu Hrupca jeszcze nie wygrał w lidze w spotkaniu wyjazdowym. To będzie jednak tylko sparing. Rozgrywki zostaną wznowione podobnie jak u nas (na początku stycznia 2020 roku).
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Piotr Małachowski zdradził, co będzie robił po zakończeniu kariery