Kilka godzin temu od Orlenu Wisły Płock wypłynął komunikat o stanie barku Michała Daszka (ZOBACZ). Zawodnik przeszedł badania, po których okazało się, że nadal istnieje pooperacyjny deficyt siły mięśniowej pomiędzy barkami. Przedwczesny powrót do gry groziłby odnowieniem urazu, dlatego rehabilitacja przeciągnie się minimum trzy tygodnie.
Po wiadomości z Płocka było niemal pewne, że Daszka zabraknie podczas ME 2020. Informację tę potwierdził trener Patryk Rombel: - Michał nie będzie mógł nam pomóc, rehabilitacja nadal trwa, ale liczyliśmy się z takim scenariuszem od dłuższego czasu. Jest z nami na zgrupowaniu, chce pozostać z drużyną, ale trenuje wyłącznie w swoim trybie.
Selekcjoner musi wybrać środkowych na turniej z grona Maciej Zarzycki, Michał Potoczny, Maciej Pilitowski, Adrian Kondratiuk. Dwaj ostatni grali w kadrze podczas turnieju towarzyskiego w Argentynie.
Z grona kandydatów do wyjazdu ubył też Marek Szpera. Lider MKS-u Kalisz, będący ostatnio w dobrej formie, złamał palec w dwóch miejscach podczas meczu ligowego. Do treningów wróci najwcześniej przed rundą rewanżową Superligi.
Pozostali gracze z szerokiej listy są zdrowi i przygotowują się do poświątecznego 4 Nations Cup w Tarnowie (27-29.12). Na początku stycznia dołączą do nich zawodnicy z Bundesligi - Maciej Gębala, Piotr Chrapkowski, Piotr Wyszomirski i Maciej Majdziński.
TUTAJ: Szeroki skład Polaków na ME 2020
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie