Po 60 minutach wicemistrzowie Polski zwyciężyli 25:20. Wpływ na końcowy rezultat spotkania miała przede wszystkim pierwsza połowa, którą "Nafciarze" wygrali 14:8.
Zobacz także: PGNiG Superliga. Zmiany w Torus Wybrzeżu. Będzie nowa prezes
- Zagraliśmy katastrofalnie w pierwszej połowie. Zachowywaliśmy się jak dzieci we mgle. Pokazali nam, jak się twardo i skutecznie gra w obronie. Męczyliśmy się w ataku, a jak już dochodziliśmy do sytuacji, to w bramce stał Adam Morawski - stwierdził Krzysztof Łyżwa.
W drugiej części meczu zabrzanie byli skuteczniejsi, ale nie można było nie mieć złudzeń, że to "Nafciarze" cały mecz mieli pod swoją kontrolą.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiada
- Druga połowa była tylko korektą wyniku. Musimy wyciągnąć wnioski, bo jak dalej będziemy tak grać, to każdy zespół będzie nas lał. Wisła była od nas dwie klasy lepsza - dodał rozgrywający.
Pochwał dla gospodarzy nie szczędził również asystent trenera Marcina Lijewskiego, Rafał Gliński. - Okazałe zwycięstwo Wisły. Okazali się być drużyną mocniejszą, która bardziej chciała wygrać - przyznał.
Były reprezentant Polski szczególnie wyróżnił grę płocczan w defensywie. Wpływ na zwycięstwo Wisły miał przede wszystkim skuteczny w bramce Adam Morawski, który mógł poszczycić się blisko 50-procentową skutecznością.
- Byli bardziej agresywni, a my mieliśmy z tym ogromne problemy. Do tego świetny "Loczek" w bramce. Gdy zbliżaliśmy się do sytuacji rzutowej, to miał bardzo dużo interwencji. Wynik sam świadczy za siebie. Tylko 20 bramek, więc z taką topową drużyną jak Wisła Płock nie da się wygrać. Musimy wyciągnąć wnioski, czeka nas dużo pracy - zakończył.
Zobacz także: Wystartowała nowa strona internetowa PGNiG Superligi
Kolejny mecz zawodnicy NMC Górnika stoczą przeciwko Wybrzeżu Gdańsk na własnym terenie. Do spotkania szóstej kolejki dojdzie 30 września o 18:00.