PGNiG Superliga: do ostatniej sekundy. Gwardia Opole wyrwała brąz!

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Robert Orzechowski i Mateusz Jankowski (z piłką)
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Robert Orzechowski i Mateusz Jankowski (z piłką)

Euforia w Opolu. Gwardia, po meczu pełnym zwrotów akcji, wygrała 26:24 z MMTS-em Kwidzyn i zdobyła brązowy medal PGNiG Superligi.

W Kwidzynie Gwardii szło jak po grudzie i porażkę 25:26 można potraktować jak najmniejszy wymiar kary. MMTS natomiast czuł niedosyt, bo roztrwonił znacznie większą zaliczkę. Tak czy inaczej, rywalizacja nie była rozstrzygnięta przed przenosinami do Opola.

ZOBACZ: Wielki talent trafi do Flensburga

Stary dobry "Jogi"

Gwardia najbardziej potrzebowała pomocy Adama Malchera. Przez prawie cały sezon spisywał się bez zarzutu, był ojcem sensacyjnego półfinałowego zwycięstwa z VIVE. A potem... kryzys. Co najwyżej przeciętny występ w Kielcach, bezbarwny w Kwidzynie. Przed swoją widownią wskoczył na właściwe obroty. Przed przerwą zatrzymał trzy rzuty karne, wszystkie autorstwa mocno wierzącego w swoje możliwości Michała Potocznego.

Parady lokalnego bohatera rozgrzewały widownię, ale pomimo tak przeciętnej skuteczności w ataku, MMTS utrzymywał kontakt. Obrona nie pozwalała na wiele Robertowi Orzechowskiemu czy Michałowi Peretowi, za to oswobadzał się Andrzej Kryński. Koledzy zauważyli jego dyspozycję, kierowali piłki do prawego skrzydła, a wychowanek Górnika Zabrze dokładał gola za golem. Przed przerwą występ perfekcyjny - 6/6. Malcher zatrzymał go dopiero w 35. minucie.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kluby powinny brać przykład z Piasta. "Mistrz nie wyskoczył z kapelusza"

Męska gra

Bramki Kryńskiego dodały wiatru w żagle, bo początek nie zwiastował niczego dobrego. 5:1 dla gospodarzy, potężne rzuty z daleka Przemysław Zadura i Antoni Łangowski, szalejący Malcher, szarżujący Maciej Zarzycki. Dalej trochę lepiej, a przynajmniej na tyle, by MMTS mógł realnie myśleć o medalu. Pierwszym od 2013 roku.

Tak jak w Kwidzynie, standardem były kuksańce, szarpaniny i zwarcia, czasem adrenalina udzielała się za bardzo. Przemysław Rosiak nie miał tyle szczęścia co Ryszard Landzwojczak, który po niebezpiecznym wejściu "tylko" usiadł na ławce. Filar obrony MMTS-u od 20. minuty oglądał mecz z trybun - zdaniem pary Bąk-Ciesielski zasłużył na czerwoną kartkę po ataku na twarz. Werdykt jak najbardziej do obrony.

Do ostatniej sekundy

Obronę bez Rosiaka udało się jakoś załatać, piłki częściej lądowały w siatki, na lewym skrzydle uruchomiono Adriana Nogowskiego i spotkanie zaczęło się wymykać Gwardii - MMTS doprowadził do remisu. Kto mógłby wystąpić w roli ratownika, jeśli nie Malcher? Wykonywał zadanie przez kilka miesięcy, kluczowymi paradami popisywał się też w ostatnim meczu sezonu. Od jego interwencji zaczęła się lepsza passa i seria kontr Patryka Mauera. W kwadrans od 16:16 do 23:18.

Rzucając sześć bramek przez 20 minut, mając skuteczność z karnych 2/8, można co najwyżej marzyć o sukcesie. Kwidzynianom nagle odcięło prąd, przypominali niemrawą drużynę, stłamszoną w półfinałach z Wisłą. Damian Przytuła znowu nieśmiało wchodził w obronę, pudłował nawet niezawodny zazwyczaj Peret.

Gwardia poczuła się chyba zbyt pewnie, bo w ciągu siedmiu minut nie trafiła ani razu. MMTS znów miał medal na wyciągnięcie ręki, a jakże, dzięki Nogowskiemu i Kryńskiemu. Na 40 sekund przed końcem zrobiło się 26:24. Od karnych dzieliła zaledwie jedna bramka.

Sześć sekund do końca, przechwyt, podanie byle do przodu, w kierunku skrzydłowego. Nie dotarło do celu. Brązowy medal w Opolu po raz pierwszy od 1964 roku!

Mecz o brązowy medal, II spotkanie:

KPR Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn 26:24 (16:13)

Gwardia: Malcher (14/36 - 39 proc.) - Mauer 5/3, Zarzycki 5, Jankowski 3, Klimków 3, Zadura 3, Łangowski 2, Lemaniak 1, Morawski 1, Siwak 1, Tarcijonas 1, Zieniewicz 1, Milewski, Mokrzki
Karne: 3/4
Kary: 14 min. (Jankowski, Klimków, Łangowski - po 4 min., Zadura - 2 min.)

MMTS: Dudek (5/20 - 25 proc.), Szczecina (1/11 - 9 proc.) - Nogowski 8, Kryński 7/1, Potoczny 6/1, Adamski 2, Krieger 1, Janiszewski, Landzwojczak, Netz, Orzechowski, Ossowski, Peret, Przytuła, Rosiak, Szczepański
Karne: 2/8
Kary: 6 min. (Przytuła, Landzwojczak, Adamski)
Czerwona kartka: Rosiak (20. min, za faul)

Sędziowie: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski

W pierwszym meczu: 26:25 dla MMTS-u

Źródło artykułu: