PGNiG Superliga: Orlen Wisła Płock na prostej do półfinału, moment kulminacyjny dla NMC Górnika Zabrze

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: NMC Górnik Zabrze
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: NMC Górnik Zabrze

Finisz fazy ćwierćfinałowej w PGNiG Superlidze. Orlen Wisła Płock wypracowała znaczną przewagę przed rewanżem z Piotrkowianinem. NMC Górnik Zabrze musi zachować czujność, bo zaliczka z Kwidzyna nie musi wystarczyć do awansu.

Zdecydowanie więcej emocji powinno przynieść starcie w Zabrzu. Górnik i MMTS stoczyli batalię w Kwidzynie (TUTAJ), pomimo znacznie okrojonego składu drużyna Rastislava Trtika przywiozła na Górny Śląsk dwubramkową zaliczkę. Podopieczni czeskiego szkoleniowca pod koniec spotkania oddychali rękawami, bo rozgrywający praktycznie nie mieli wytchnienia, ale MMTS nie wykorzystał wielu okazji w ataku. Mateusz Kornecki, pod nieobecność Martina Galii, pilnował, by Górnikom nie stała się krzywda.

Jeśli kwidzynianie poprawią skuteczność w ataku, to mogą pokrzyżować plany trzeciej drużyny rundy zasadniczej. Gorzej, że nie dostaną drugiej takiej szansy jak na własnym parkiecie. Do składu zabrzan wrócą prawdopodobnie nieobecni w pierwszym meczu, Martin Galia, Aleksandr Tatarincew i Patryk Gluch. Poza kadrą pozostanie nieobecny od dawna Ignacy Bąk (zerwane więzadła).

Trener Rastislav Trtik nie będzie musiał przesadnie motywować zespołu, Górnicy zdają sobie sprawę, że to dla nich najważniejsza faza sezonu. Przed rozgrywkami prezes Kmiecik nakreślił plan: pierwsza czwórka (po raz pierwszy od 2014 roku). Cel jest na wyciągnięcie ręki, ale dwie bramki przewagi (19:21), przy tak wyrównanej klasie zespołów, to zdecydowanie za mało, by czuć się bezpiecznie.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Większy komfort odczuwają zawodnicy Wisły. W Piotrkowie męczyli się sami ze sobą, zagrali naprawdę przeciętnie (TUTAJ), ale Piotrkowianin miał trzy kilkuminutowe przestoje, które ustawiły rywalizację. Skończyło się względnie łagodnym wynikiem 26:32, choć ten rezultat nie daje wielkich perspektyw przed rewanżem.

Tym razem Nafciarze są zresztą w lepszym położeniu. W Piotrkowie zabrakło chorego Renato Sulicia, z parkietem dopiero oswajał się kontuzjowany przez cztery miesiące Igor Źabić i Mateusz Piechowski był nieco osamotniony na kole. Drugi z przeziębionych, Dan-Emil Racotea, spisywał się ostatnie co najwyżej przeciętnie, ale jego obecność poszerzy możliwości taktyczne. To istotne w kontekście zbliżającego się finału Pucharu Polski z VIVE (12 maja).

Ćwierćfinały PGNiG Superligi, 2. mecz:

NMC Górnik Zabrze - MMTS Kwidzyn / 30.04.2019 r., godz. 18.30

Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski / 30.04.2019 r., godz. 20.15

Źródło artykułu: