Wszystko wskazuje na to, że runda przegranych nie dostarczy większych emocji. Tylko cud mógłby sprawić, że WKS Śląsk Wrocław utrzymałby się w Orlen Superlidze mężczyzn.
Jednak jeszcze niedawno Zepter KPR Legionowo zajmował przedostatnie miejsce i wyprzedzał Śląsk zaledwie o "oczko". W dwóch ostatnich sytuacjach sytuacja zmieniła się jednak diametralnie.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Do meczu 25. kolejki Superligi KPR przystąpił po dwóch zwycięstwach z rzędu, a kolejnym rywalem tego klubu był plasujący się miejsce wyżej Piotrkowianin Piotrków Trybunalski. Na początku rywalizacji zespoły toczyły zacięty bój i żaden z nich nie był w stanie zbudować przewagi.
W końcu gospodarze odjechali, wychodząc na trzybramkowe prowadzenie 12:9. KPR jeszcze powiększył przewagę (17:12), a ostatecznie zszedł na przerwę mając cztery trafienia więcej (18:14).
Po przerwie Piotrkowianin zbliżył się (17:19), ale następnie miejscowi wrócili do największej przewagi z pierwszej połowy (23:18). To właśnie oni kontrolowali przebieg rywalizacji i z czasem ich przewaga wzrosła.
W najlepszym momencie gospodarze prowadzili 32:25. Ostatecznie siedmiobramkowa przewaga utrzymała się do końca spotkania, ponieważ zespół z Legionowa zwyciężył 33:26, notując trzeci triumf z rzędu.
Dzięki temu przedostatni zespół Superligi powiększył przewagę nad ostatnim Śląskiem do dziesięciu punktów, a do Piotrkowianina zbliżył się na pięć "oczek". Warto dodać, że w ciągu 12 dni KPR zanotował tyle samo zwycięstw, co przez wcześniejsze 22. kolejki.
Orlen Superliga mężczyzn, 25. kolejka:
Zepter KPR Legionowo - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 33:26 (18:14)