Niespodzianka w Kobierzycach. Ta porażka oddaliła je od drugiego miejsca

Materiały prasowe / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: Magdalena Drażyk
Materiały prasowe / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: Magdalena Drażyk

MKS URBIS Gniezno nie ma już szans na medal, ale może powalczyć o czwarte miejsce w Orlen Superlidze. Po sobotnim meczu apetyty wzrosną. Ekipa z pierwszej stolicy Polski sprawiła niespodziankę i pokonała na wyjeździe KPR Gminy Kobierzyce.

- Naszym celem na to spotkanie jest tylko zwycięstwo. Znamy mocne strony zespołu z Gniezna i od pierwszych minut będziemy chciały je zneutralizować. Musimy narzucić swoje tempo gry, być skoncentrowane do samego końca i kontrolować przebieg wydarzeń na boisku - mówiła przed meczem obrotowa kobierzyckiego klubu, Anastazja Melekescewa.

Tak się jednak nie stało i niespodziewanie to MKS URBIS Gniezno sięgnął po pełną pulę. Słowem przypomnienia - MKS, w którym doszło do wielkiej zmiany, ponieważ w czwartek z funkcji pierwszego trenera zrezygnował Robert Popek, który... z klubem związany był aż trzy dekady.

ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy

Przez pierwsze dziesięć minut na parkiecie w Kobierzycach miała miejsce walka cios za cios. Z tego "schematu" szybciej wyszły wicemistrzynie Polski, które zdobyły dwie bramki z rzędu - najpierw trafiła Anastazja Melekscewa, a później Mariola Wiertelak (5:4 w 11'). Na remis trafiła Katarzyna Cygan, a miejscowe szybko odpowiedziały trafieniem Magdaleny Drażyk z siódmego metra. Chwilę później zaczęła się seria gnieźnianek.

Dwa trafienia Katarzyny Cygan i jedno Malwiny Hartman zmusiły trenera Marcina Palicę do poproszenia o pierwszy czas (6:8 w 17'). Krótko po wznowieniu gry karę dwóch minut otrzymała Monika Łęgowska i kobierzyczanki ruszyły do odrabiania strat, szybko doprowadzając do wyrównania.

Ekipa z pierwszej stolicy Polski powróciła na prowadzenie po trafieniu Żanety Lipok, ale chwilę później musiała radzić sobie już bez niej, ponieważ otrzymała czerwoną kartkę za faul na Marcelinie Polańskiej. Wcześniej na ławkę kar powędrowała też Katarzyna Cygan i KPR Gminy Kobierzyce stanął przed szansą na odrobienie strat z nawiązką. MKS przetrwał jednak ten okres bez szwanku, a do tego zaliczył świetną końcówkę pierwszej połowy, zdobywając trzy bramki z rzędu (11:14 w 30').

Na początku trzeciego kwadransa przewaga gnieźnianek wzrosła do pięciu trafień (11:16 w 34'), ale na starcie czwartego z tego prowadzenia nie pozostało już prawie nic. Wicemistrzynie Polski rzuciły się do odrabiania strat, a gdy po raz szósty w tym meczu na listę strzelczyń wpisała się Mariola Wiertelak, złapały kontakt (18:19 w 46').

Następnie zespoły ponownie wdały się w zaciętą wymianę ciosów, którą przerwała czterobramkowa seria podopiecznych Romana Solarka (21:26 w 55'). Zawodniczki z Kobierzyc nie były w stanie zdobyć bramki przez blisko osiem minut i musiały pogodzić się z bolesną, domową porażką, która oddaliła ich od drugiego miejsca w Orlen Superlidze Kobiet. Wicemistrzynie Polski tracą do PGE MKS FunFloor Lublin sześć punktów.

Warto dodać, że spory udział w zwycięstwie gnieźnianek miały obie bramkarki - Aleksandra Hypka odbiła jedenaście piłek, a Nina Abramović dołożyła od siebie trzy interwencje. Po stronie przegranych najlepiej zaprezentowała się zdobywczyni siedmiu trafień - Mariola Wiertelak.

Orlen Superliga Kobiet:

KPR Gminy Kobierzyce - MKS URBIS Gniezno 23:28 (11:14)

KPR: Kowalczyk, Saltaniuk - Wiertelak 7, Drażyk 5, Buklarewicz 4, Kozioł 2, Stapurewicz 2, Melekscewa 1, Holinska 1, Ważna 1, Kucharska, Zaleśny, Kocińska, Polańska.
Karne: 4/6
Kary: 10 min.

MKS: Hypka, Abramović - Cygan 4, Hartman 4, Łęgowska 4, Kuriata 4, Tanaś 3, Świerżewska 2, Nurska 2, Wabińska 2, Lipok 2, Schlabs, Bartkowiak.
Karne: 5/6
Kary: 14 min.
Czerwona kartka: Lipok w 21'

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści