[tag=30794]
Rafał Przybylski[/tag] może odetchnąć z ulgą. Dzięki środowemu zwycięstwu nad US Ivry Handball, jego zespół - Fenix Toulouse HB - odskoczył na dwa punkty od strefy spadkowej. Duży wkład w wygraną miał polski rozgrywający.
Chociaż lepsze otwarcie zanotowali goście, to od 10. minuty na parkiecie rządziła drużyna z Tuluzy. Przybylski i spółka rozegrali dobre zawody, spokojnie kontrolując przebieg wydarzeń. Ivry ani na moment nie potrafiło bezpośrednio zagrozić gospodarzom, którzy utrzymywali nad nimi bezpieczną przewagę. Liderami Fenix Toulouse byli właśnie Przybylski oraz Nemanja Ilić, którzy trafili po 6 razy do bramki przeciwnika.
Gorszy wieczór miał Michał Szyba. Jego Cesson Rennes HB uległo we własnej hali Paris Saint-Germain HB 19:29. Drużyna Polaka tylko przez kilka pierwszych minut była w stanie prowadzić wyrównaną walkę z paryskim zespołem. Na więcej ich stać nie było i z każdą minutą mistrzowie Francji coraz mocniej odjeżdżali kolegom Szyby. Prawdziwa deklasacja przyszła jednak w drugiej połowie, w której to gospodarze rzucili raptem 9 bramek.
Sam Szyba również nie rozegrał najlepszego spotkania. 30-latek oddał cztery rzuty, z których tylko jeden zakończył się trafieniem. Leworęczny rozgrywający dołożył do tego dwie straty oraz jedno dwuminutowe wykluczenie.
Liga francuska, 11. kolejka
Fenix Toulouse HB - US Ivry Handball 29:25 (15:11)
Najwięcej bramek dla: Toulouse: Rafał Przybylski, Nemanja Ilić - po 6; dla Ivry - Linus Persson 5; Benjamin Bataille, Morten Vium - po 4
Cesson Rennes HB - Paris Saint-Germain HB 19:29 (10:14)
Najwięcej bramek dla: Cesson: Allan Villeminot 6, Jean-Jacques Acquevillo 5, Michał Szyba 1; dla PSG: Mikkel Hansen 7, Nedim Remili 5
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była dziewczyna Dybali doskonale radzi sobie bez gwiazdy Juventusu