Po sezonie 2017/18 Zapora opuścił Sandrę Spa Pogoń Szczecin. W okresie przygotowawczym przebywał na testach w NMC Górniku, potrzebującym bramkarza po poważnej kontuzji Martina Galii. Czech przeszedł w maju zabieg rekonstrukcji więzadeł krzyżowych w kolanie, jego powrót przewidywano na koniec października i trener Rastislav Trtik potrzebował zmiennika dla Mateusza Korneckiego. Pierwotnie Górnik zdecydował się na 20-letniego Pawła Kazimiera, ale Zapora - dobrze spisujący się w sparingach - ponownie spotkał się z prezesem Bogdanem Kmiecikiem i przystał na propozycję krótkoterminowego kontraktu.
Wychowanek wrócił do Zabrza. Co ciekawe, w Superlidze gra od 2007 roku, ale dopiero niedawno zadebiutował w macierzystym klubie. - Kiedyś pojawiła się opcja przenosin, jeszcze za czasów Chrobrego Głogów, ale postanowiłem zostać i dokończyć studia - wspomina.
W nowych barwach wystąpił sześć razy i przydał się zwłaszcza we wrześniowych spotkaniach. Mateusz Kornecki przeciętnie zaczął sezon, zastąpił go Zapora, który pomógł odnieść zwycięstwa z Piotrkowianinem i MMTS-em, był nawet nominowany do tytułu gracza kolejki, w rankingu golkiperów zajmował trzecie miejsce. W połowie października do sprawności doszedł Galia i szatnia Górnika zrobiła się za ciasna.
30-letni bramkarz czeka jeszcze na ruch Górnika. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, to brązowy medalista Superligi z Azotami Puławy zacznie intensywne poszukiwania nowego zespołu. - Jeszcze nie planowałem nic na przyszłość. Nie wykluczam żadnej opcji, nawet z zagranicy - mówi.
ZOBACZ WIDEO Piękny gol Dybali. Juventus pokonał Cagliari [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]