Liga Mistrzów: zatrzymać Alouiniego i Bannoura - Orlen Wisła Płock przed rewanżem z Dinamem Bukareszt

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: zawodnicy Orlen Wisły Płock
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: zawodnicy Orlen Wisły Płock

To niezwykle ważny mecz dla losów awansu Orlenu Wisły Płock do dalszej fazy Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu rundy rewanżowej grupy D płocczanie podejmą lidera tabeli - Dinamo Bukareszt, do którego tracą tylko 2 punkty.

W pierwszym starciu obu drużyn górą byli Rumuni, zwyciężając 24:21. Niedosyt po tym spotkaniu pozostawiała jednak przede wszystkim gra wicemistrzów Polski, którzy w drugiej połowie tracili do rywali już 8 bramek (14:22) i nie potrafili wykorzystać faktu, że przeciwnicy spędzili na ławce kar aż 20 minut, tj. dwa razy więcej od nich samych. Co więcej, szwankowała także skuteczność wykonywania rzutów karnych przez Nafciarzy, bo drogę do bramki znalazły tylko dwa z sześciu rzutów z linii 7. metra.

- Kluczem do rozstrzygnięcia rewanżowego meczu na naszą korzyść jest duża aktywność w defensywie i postawa bramkarzy - tłumaczy szkoleniowiec Orlenu Wisły, Xavier Sabate. - Myślę, że to bliskie mojej filozofii piłki ręcznej, bo jeśli pokażemy odpowiednią agresję, wywierając ciągłą presję na rywalach, mamy większe szanse do skontrowania i zdobycia tzw. łatwych bramek. Nie ukrywam, że liczę także na wsparcie naszej publiczności, bo to powinno być atutem każdego zespołu grającego u siebie. Już przed sezonem spodziewaliśmy się, że październik będzie dla nas wyjątkowo trudny, ale teraz nie ma sensu przejmować się pojedynczymi niepowodzeniami, bo cały czas wszystko jest w naszych rękach.

W Bukareszcie wiślackiej obronie dała się we znaki zwłaszcza dwójka tunezyjskich rozgrywających: Kamel Alouini i Amine Bannour, która rzuciła do spółki 10 goli.

- To bardzo ważni zawodnicy, którzy dużo wnoszą do zespołu, więc będziemy musieli zwrócić na nich szczególną uwagę - mówi prawoskrzydłowy płocczan Mateusz Góralski. - Mimo wszystko uważam, że więcej atutów jest po naszej stronie, zwłaszcza że Rumuni najgroźniejsi są na swoim terenie, gdzie gorąco dopingują ich fanatyczni kibice. To dla nas bardzo ważne spotkanie, ale jesteśmy do niego dobrze przygotowani i myślę, że wyjdziemy z tej batalii zwycięsko - kończy 24-latek.

Jak dodaje Sabate, oczekuje on od swoich zawodników nie tylko pozytywnego wyniku. - Jesteśmy już w tym momencie sezonu, że każdy z moich podopiecznych powinien zrobić krok do przodu - wyjaśnia. - Naszym celem są nie tylko zwycięstwa, ale także przybliżanie się do naszej optymalnej formy. Obraliśmy na początku pewną drogę i musimy ją kontynuować, dlatego spodziewam się, że będziemy teraz robili postępy nie tylko ze spotkania na spotkanie, lecz również z treningu na trening.

Początek meczu z Dinamem w sobotę (3 listopada) o godzinie 18:00.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Różnica klas w "świętej wojnie". Pewna wygrana PGE VIVE Kielce

Komentarze (2)
endriu122
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie będzie to mecz o wszystko.Wisła stoi pod ścianą . 
avatar
HANDBALL PL
2.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To mecz o życie Wisły w pucharach. Zwycięstwo pozwoli walczyć o pierwsze miejsce w grupie, a porażka w najgorszym wypadku skończy przygodę Wisły w pucharach bo Dynamo i Leon odskoczą. Trzymam k Czytaj całość