PGNiG Superliga: bitwa w Kaliszu. Energetyczne derby dla Wybrzeża

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk

Energa Wybrzeże z cennym wyjazdowym zwycięstwem. Gdańszczanie wygrali w Kaliszu, choć w końcówce stracili dużą część swojej przewagi. Ostatecznie zwyciężyli 31:29.

Rywalizacja kalisko-gdańska nie jest szczególnie długa i nie obfitowała w nerwowe sytuacje podczas spotkań. W niedzielę napisano nowy rozdział w historii zmagań obu klubów. Między zawodnikami iskrzyło, nie brakowało bardzo nieczystych zagrań, czego efektem była niebieska kartka dla Michała Czerwińskiego.

Z bitwy zwycięsko wyszli goście, którzy zagrali bardzo dobrze szczególnie w drugiej połowie. Kwadrans przed końcem podopieczni Marcina Lijewskiego prowadzili nawet różnicą 7 trafień. - Jestem niemiłosiernie wściekły za końcówkę. Zaczęliśmy robić takie głupoty... - stwierdził szkoleniowiec gości.

Za wcześniejszą część meczu nie może mieć pretensji do swoich zawodników. Podkreślił nawet, że takie Wybrzeże chciałby oglądać w kolejnych pojedynkach. Gdańszczanie byli praktycznie bezbłędni w ataku. Świetne zawodny rozegrali Ramon Oliveira i Adrian Kondratiuk.

Kondratiuk był kluczową postacią zespołu szczególnie w pierwszej połowie. Jeszcze przed przerwą miał na swoim koncie osiem trafień. Siedem z nich padło po skutecznie egzekwowanych rzutach karnych. Łukasz Zakreta, golkiper gospodarzy, zdołał obronić dopiero ósmy rzut.

Dużo dobrego można powiedzieć o gościach, niewiele o gospodarzach. O ile do przerwy prowadzili nieznacznie, tak po zmianie stron bardzo się pogubili. Popełnili masę prostych błędów w ataku, nie potrafili zatrzymać rywali o obronie. Kluczowy okazał się moment między 48. a 50. minutą gry. W zaledwie 120 sekund Wybrzeże zdobyło pięć bramek bez odpowiedzi rywala i praktycznie zakończyli mecz (19:27).

Wspomniana przez trenera Lijewskiego nieporadność w ataku sprawiła, że gospodarze zniwelowali straty w końcówce. Kaliszanie podreperowali wynik, ale nie mieli realnej szansy na doprowadzenie do remisu.

PGNiG Superliga, 6. kolejka:

Energa MKS Kalisz - Energa Wybrzeże Gdańsk 29:31 (13:12)
Energa MKS:

Padasinow, Zakreta - Szpera 7, Adamski 5, Krycki 4, Pilitowski 4, Drej 3, Kniazeu 3, Bożek 1, Misiejuk 1, Wojdak 1, Kwiatkowski, Czerwiński.
Karne: 3/4.
Kary: 12 min. (Kwiatkowski, Czerwiński - 4 min., Drej, Krycki - 2 min.)

Energa Wybrzeże: Witkowski, Chmieliński - Kondratiuk 10, Oliveira 7, Komarzewski 3, Salacz 3, Wróbel 3, Papaj 2, Frańczak 1, Rutkowski 1, Sulej 1, Bednarek, Gajek, Prymlewicz.
Karne: 7/9.
Kary: 16 min. (Salacz, Bednarek - 4 min., Komarzewski, Frańczak, Rutkowski, Sulej - 2 min.)

Czerwona kartka: Michał Czerwiński (Energa MKS, 54. min - niesportowe zachowanie).
Niebieska kartka: Michał Czerwiński (Energa MKS, 54. min - niesportowe zachowanie).
Sędziowie: Jakub Jerlecki, Maciej Łabuń (Szczecin).
Widzów: 2 550.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Olbrzymia niespodzianka w Płocku. Zobacz najlepsze akcje meczu

Źródło artykułu: