Telewizja twierdzi, że doszło już do spotkania dyrektora sportowego MT Melsungen Axela Geerkena z Gislasonem. Islandzki trener miałaby zmienić pracodawcę na rok przed końcem kontraktu w Kilonii. To sensacyjne doniesienia, biorąc pod uwagę zapewniania szkoleniowca, że wypełni umowę z THW.
Odejście Gislasona wcale nie jest takie nierealne jak się wydaje. Zebry rozczarowały w tym sezonie, na miarę oczekiwań grały tylko w Lidze Mistrzów. Zawaliły jesień i po raz pierwszy od 14 lat nie wywalczą kwalifikacji do Ligi Mistrzów.
Islandczyk od nowych rozgrywek miał szykować swojego następcę - Filip Jicha, który po rocznej asystenturze był przewidziany do roli pierwszego szkoleniowca. Możliwe, że czeski gwiazdor będzie odpowiadał za wyniki już za kilka miesięcy.
Gislason, który pracuje w Kilonii od 10 lat, to jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w historii Bundesligi. Siedmiokrotnie zdobył mistrzostwo, pięć razy wznosił krajowy puchar, ma na koncie trzy zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Jako selekcjoner doprowadził Islandczyków do olimpijskiego srebra w Pekinie w 2008 r.
Melsungen natomiast zamierza jeszcze odważniej zaatakować czołówkę Bundesligi. Do siódmej drużyny tabeli dołączą kolejne znane nazwiska - Domagoj Pavlović i Yves Kunkel. Przed rokiem udało się pozyskać trzech reprezentantów Niemiec (Julius Kuehn, Finn Lemke i Tobias Reichmann) oraz czarnogórskiego bramkarza Nebojsę Simicia. Tegoroczne wyniki nie odzwierciedlają ambicji klubu i Gislason ma wprowadzić Melsungen na wyższy poziom.
W kwietniu pracę stracił dotychczasowy opiekun zespołu, Michael Roth. Tymczasowo zastępuje go Heiko Grimm.
AKTUALIZACJA:
Melsungen zdecydowanie zaprzeczyło doniesieniom "Sky". Axel Geerken podkreślił, że nigdy nie rozmawiał z Gislasonem na temat jego pracy.
ZOBACZ WIDEO Bezbłędny Wojciech Szczęsny. Pomógł Juventusowi wywalczyć mistrzostwo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]