PGNiG Superliga: Gwardia bezradna w Płocku. Pewne zwycięstwo Orlen Wisły

Materiały prasowe / CHROBRY GŁOGÓW / ARTUR STARCZEWSKI / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski
Materiały prasowe / CHROBRY GŁOGÓW / ARTUR STARCZEWSKI / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski

Szczypiorniści Orlen Wisły nie mieli żadnych problemów z pokonaniem Gwardii Opole. Płocczanie zwyciężyli aż trzynastoma trafieniami - 29:16.

To był prawdziwy pokaz sił wicemistrzów Polski. Nafciarze przez całe sześćdziesiąt minut kontrolowali przebieg pojedynku i ani na moment nie oddali prowadzenia. Gospodarze przede wszystkim bardzo dobrze zaczęli - na otwarcie dwa mocne rzuty z drugiej linii posłał w kierunku Adama Malchera Tomasz Gębala, a chwilę później kontrę wykorzystał Valentin Ghionea i płocczanie szybko odskoczyli na trzy trafienia.

Opolanie mieli spore kłopoty z konstruowaniem skutecznych akcji. Nafciarze grali bardzo dobrze w obronie, świetnie między słupkami spisywał się Marcin Wichary i to pozwoliło na szybkie powiększenie prowadzenia. Sygnał do walki dał przyjezdnym Przemysław Zadura - zawodnik przełamał złą passę w ofensywie i zapoczątkował trzybramkową serię swojej ekipy. Gwardia zmniejszyła straty do trzech "oczek", ale Wiślacy szybko wzięli się do pracy i znów zdołali powiększyć prowadzenie.

Po tym ciosie goście się już nie podnieśli - chociaż kilka pięknych interwencji zapisał na swoim koncie Malcher, nie przełożyło się to w żaden sposób na rezultat, bo płocczanie także dobrze spisywali się w defensywie. Ważne bramki rzucał Dan-Emil Racotea i przewaga gospodarzy systematycznie rosła. Po trzydziestu minutach gry wicemistrzowie Polski wygrywali siedmioma trafieniami.

Po wyjściu z szatni miejscowi mocno rzucili się do ataku - mieli nieco ułatwione zadanie, bo przez trzydzieści sekund grali w podwójnej przewadze. Fantastyczny początek drugiej połowy zanotował Michał Daszek i trener Rafał Kuptel musiał szybko poprosić o czas - prowadzenie Orlen Wisły urosło już bowiem do dziecięciu trafień. Kilka minut później goście musieli poradzić sobie z kolejnym osłabieniem - czerwoną kartkę ujrzał Jan Klimków, który w niesportowy sposób próbował zatrzymać Marko Tarabochię.

Trener Piotr Przybecki dał szansę Leonowi Sowulowi, który bardzo dobrze spisywał się na linii siódmego metra, zdobył także bramkę ze skrzydła. Wynik meczu udanie wyprowadzonym kontratakiem ustalił Aleksander Olkowski. Płocczanie zwyciężyli trzynastoma trafieniami 29:16.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 18. kolejka:

Orlen Wisła Płock - KPR Gwardia Opole 29:16 (15:8)

Orlen Wisła: Wichary 1, Morawski - Daszek 3, Ghionea 7, Olkowski, Sowul 3, M. Gębala 1, Duarte 1, Krajewski, D.Racotea(6), Piechowski, T. Gębala 2, Tarabochia 2, Toledo 1
Karne: 5/5
Kary: 10 min.

Gwardia: Zembrzycki, Malcher - Lemaniak 2, Siwak 1, Łangowski 1, Klimków 1, Tarcijonas 2, Diemientiew, Jankowski 2, Zadura 1, Mauer 2, Milewski 1, Morawski
Karne: 3/5
Kary: 10 min. 
Czerwona kartka: Klimków w 38. minucie

ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: To sygnał dla związków sportowych

Źródło artykułu: