Każda drużyna w fazie grupowej mistrzostw Europy rozgrywa trzy mecze. To oznacza, że nie ma miejsca na żadne błędy. Ekipy, które już w spotkaniu inauguracyjnym straciły punkty mają przed sobą proste zadanie - jeśli chcą się liczyć w dalszej walce o trofea, po prostu muszą wygrać.
Zrekompensować swoje niepowodzenia z pierwszej kolejki będą chcieli Serbowie i Szwedzi. Skandynawowie na inaugurację dość niespodziewanie przegrali z Islandczykami. Nie dziwi raczej ostateczny wynik, ale sposób, w jaki szczypiorniści "Trzech Koron" rozpoczęli turniejowe zmagania - w pierwszej połowie starcia z Wikingami nie mieli bowiem nic do powiedzenia. Ich rywale robili, co chcieli, a oni mieli ogromne problemy ze skonstruowaniem skutecznych ataków. Zmieniło się to dopiero w drugiej części pojedynku, ale pościg za rezultatem ruszył zbyt późno. Szwedom nie starczyło czasu całkowite zniwelowanie strat i musieli pogodzić się z porażką.
Gorzką pigułkę przyszło też przełknąć reprezentantom Serbii. Podopieczni Jovicy Cvetkovicia zanotowali chyba najgorsze możliwe otwarcie imprezy i przegrali z Chorwatami aż dziesięcioma bramkami.
Szczypiorniści i trenerzy obu zespołów zgodnie twierdzili, że muszą zapomnieć o swoich pierwszych meczach i skupić się na nadchodzących starciach. Co z tego wyniknie? Dowiemy się w niedzielę wieczorem, spotkanie Szwedów z Serbami rozpocznie się bowiem o godzinie 18:15.
ZOBACZ WIDEO Bayern poradził sobie na BayArenie bez "Lewego". Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]
Piekielnie trudne zadanie czeka Islandczyków, którzy zmierzą się z gospodarzami turnieju. Wikingom tylko raz udało się pokonać szczypiornistów z Bałkanów, ale miało to miejsce aż... piętnaście lat temu. Poza tą jedną wygraną zanotowali jeden remis i siedem przegranych.
- To będą dla nas trudne zawody, będziemy grali przed ogromną publicznością. Przyjrzymy się pierwszemu spotkaniu Chorwatów i postaramy się znaleźć ich słabości. To będzie nowy dzień, nowy pojedynek, a dla nas najważniejsze jest to, by wyjść na niego ze świeżością - mówił Olafur Andres Gudmundsson.
Nieco mniej emocjonująco zapowiadają się starcia w grupie B. Zmagania w tym zestawieniu rozpoczną Francuzi i Austriacy. Niekwestionowanymi faworytami są ci pierwsi - Trójkolorowi w pierwszej kolejce po niezwykle zaciętym meczu pokonali Norwegów 32:31. Reprezentacja Austrii to już jednak zupełnie inny poziom - w swojej historii tylko raz przeciwstawili się Les Blues - w 1972 roku. Od tamtej pory obie drużyny rozegrały ze sobą siedem spotkań i wszystkie padły łupem Francuzów.
Ciekawie może być natomiast w meczu Białorusinów z Norwegami. Z pozycji pewniaków do zwycięstwa wystartują oczywiście Skandynawowie, ale nasi sąsiedzi ze wschodu mają spore ambicje i z pewnością będą chcieli namieszać w stawce.
ME 2018, 14 stycznia (niedziela):
Grupa A:
- , godz. 18:15
- , godz. 20:30
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Szwecja | 3 | 2 | 0 | 1 | 89:82 | 4 |
2. | Chorwacja | 3 | 2 | 0 | 1 | 92:79 | 4 |
3. | Serbia | 3 | 1 | 0 | 2 | 76:88 | 2 |
4. | Islandia | 3 | 1 | 0 | 2 | 74:82 | 2 |
Grupa B: