Norwegia - Polska. Piotr Przybecki przed kolejną szansą na pierwszą wygraną

Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / S PILLAUD
Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017 / S PILLAUD

Reprezentacja Norwegii będzie ostatnim rywalem Polaków w towarzyskim turnieju Gjensidige Cup. Gospodarze imprezy w Elverum nie doznali jeszcze goryczy przegranej, nasi mają za to na koncie same porażki.

Biało-Czerwoni przegrali dotychczas oba mecze. W swoim debiucie w roli selekcjonera reprezentacji Piotr Przybecki poniósł porażkę ze Szwedami (27:33). Mimo dobrej gry doświadczonego mistrza Polski z Vive Piotra Chrapkowskiego, odmłodzona i przebudowana kadra schodziła z parkietu pokonana. Choć przyznać trzeba, że młodzi-gniewni radzili sobie całkiem nieźle, jak na debiut w kategorii seniorów.

- (...) były fragmenty bardzo dobrej gry, z których możemy być zadowoleni. Doskonale wiemy jednak, ile pracy przed nami - potwierdził asystent Przybeckiego Paweł Noch.

W drugim meczu oswojeni już nieco bardziej z realiami skandynawskiego turnieju Polacy, przegrali po ambitnej walce z Islandczykami 21:24. Z dobrej strony pokazał się w tym meczu jeden z wspomnianych już debiutantów - 22-letni Michał Potoczny. Rozgrywający MMTS-u Kwidzyn miał solidne wsparcie w doświadczonym już na międzynarodowych salonach Michale Daszku. W ostatnich minutach lwi pazur pokazał kolejny debiutant, Ignacy Bąk. Do wygranej znów jednak czegoś zabrakło.

Norwegowie - gospodarze imprezy wystąpili w dotychczasowych dwóch spotkaniach bez sześciu czołowych graczy. Wszyscy na czele z  do 10 czerwca grali w rozgrywkach Bundesligi. Do kadry powrócą więc zapewne na arcyważne mecze w eliminacji mistrzostw Europy przeciwko Belgii i Litwie.

ZOBACZ WIDEO Adam Malcher: Chcę dalej być w czołówce

Braki kadrowe nie przeszkodziły jednak podopiecznym  w odniesieniu kompletu zwycięstw. W pierwszym meczu pokonali Islandczyków 36:30. W drugim starciu turnieju rozgrywanego w Elverum rzutem na taśmę uporali się ze Szwedami (22:21). Niekwestionowanymi liderami  są w tej chwili takie tuzy handballu jak ,  czy .

Gospodarze z oczywistych, prestiżowych względów, traktują turniej na własnej ziemi bardzo poważnie. Spotkania rozgrywane na północny-wschód od Oslo są też doskonałym przetarciem przed wspomnianymi już bojami w eliminacjach do mistrzostw Starego Kontynentu. Norwegowie wciąż nie mogą być bowiem pewni awansu. Po piętach depcze im reprezentacja Litwy. W czterech meczach grupy 7 nasi sąsiedzi (wicelider tabeli) zgromadzili sześć punktów i wyprzedzają Skandynawów o dwa. Liderem jest Francja.

Jeżeli w niedzielny wieczór Polakom nie uda się pokonać Norwegii, to na pierwszą wygraną w roli selekcjonera Biało-Czerwonych Przybecki będzie musiał poczekać przynajmniej do środy. Wtedy Polacy w meczu grupy 2 eliminacji mistrzostw Europy zmierzą się na wyjeździe z reprezentacją Serbii.

Gjensidige Cup, Elverum:

Norwegia -  / 11.06 (niedziela), godz. 18:00

Źródło artykułu: