Spójnia - KA Stal. Gdynianie nie wykorzystali szansy, beniaminek wyrwał dwa punkty

WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Piłka do gry w szczypiorniaka
WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Piłka do gry w szczypiorniaka

W meczu na szczycie grupy A I ligi mężczyzn, Spójnia Gdynia przegrała z Kancelarią Andrysiak Stalą Gorzów 27:28. Gospodarze przebudzili się zbyt późno i wciąż trwa walka o zwycięstwo w lidze.

W przypadku zwycięstwa Spójni, gdynianie mieliby już praktycznie zapewnione zwycięstwo w lidze. Kancelaria Andrysiak Stal, chcąc zachować jeszcze szansę na wygranie rozgrywek, musiała wygrać u najgroźniejszego rywala. Od początku spotkania obie drużyny grały tak, jakby stawka pojedynku je sparaliżowała.

W końcu jednak gorzowianie zaczęli spisywać się tak, jakby sobie tego życzył Dariusz Molski. Rzucili pięć bramek z rzędu i po trafieniu Mateusza Stupińskiego, wyszli na prowadzenie 7:3! Spójnia starała się zbliżyć do rywala, ale ponownie zaatakował beniaminek I ligi. Po bramce Oskara Serpiny, na dwie minuty przed przerwą było już 7:12.

Przed końcem pierwszej połowy, Spójnia zaczęła odrabiać straty. Gdy Cezarego Marciniaka pokonali Paweł Pedryc i Paweł Ćwikliński, na przerwę obie drużyny schodziły przy rezultacie 9:12. Tuż po przerwie różnicę zrobili jednak Aleksander Kryszeń i Stupiński. Stal w 40. minucie prowadziła już 17:11.

Sześciobramkowe prowadzenie gości utrzymywało się bardzo długo, bo jeszcze w 52. minucie na tablicy wyników widniał rezultat 18:24. W tym momencie jednak zaczęła przeważać Spójnia. Gdynianie się nie poddali i w szybkim tempie odrabiali straty, korzystając z gry w przewadze.

W końcu na dwie minuty przed końcem, gdy bramkę rzucił Maciej Marszałek, gdynianie po raz pierwszy od długiego czasu doprowadzili do remisu. Odpowiedział Marcin Smolarek, ale znów do gorzowskiej bramki trafił Rafał Rychlewski. Na dwie sekundy przed końcem, piłkę na kole dostał Aleksander Kryszeń i trafił bramkę na wagę zwycięstwa! KA Stal awansowała na pierwsze miejsce, jednak Spójnia ma rozegrany jeden mecz mniej i wciąż wszystko w rękach gdynian.

Spójnia Gdynia - Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów 27:28 (9:12)

Spójnia: Głębocki, Zimakowski - Marszałek 5, Ćwikliński 5, Lisiewicz 4, K.Pedryc 4, Oliferchuk 3, Brukwicki 2, P.Pedryc 1, Rychlewski 1, Ringwelski 1, Kamyszek 1 oraz Matuszak, Cichocki.
Karne: 5/5.
Kary: 4 min. (Oliferchuk, Lisiewicz - po 2 min.).

Kancelaria Andrysiak Stal: Marciniak, Nowicki - Kryszeń 7, Stupiński 7, Serpina 4, Gębala 3, Starzyński 3, Turkowski 2, Bekisz 1, Smolarek 1 oraz Droździk.
Karne: 4/5.
Kary: 16 min. (Kryszeń, Serpina - po 4 min., Gębala, Marciniak, Bekisz, Starzyński - po 2 min.).

Sędziowie: M.Orzech, R.Orzech (Brodnica).
Widzów: 550.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wpadka Neymara. Chciał popisać się sztuczką

Komentarze (1)
avatar
Lukas.N
1.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zwykle sportowe syfy usunęły mój komentarz, więc na piszę jeszcze raz!!!! Brawo "drukarze" z Brodnicy!! robiliście wszystko żeby pomóc Spójni, dwa pajace orzechy, ale nie wyszło, ahahahah