- Dla mnie najważniejsze było, żeby nie zablokować sobie możliwości błędu. Zawsze zejście stresu daje dodatkową motywację - mówił po ostatnim zwycięskim meczu Sandra Spa Pogoni Szczecin z SPR Stalą Mielec (39:29), trener Rafał Biały.
- Teraz czeka nas rywalizacja z Gwardią. Rafał (Kuptel - dop. red.) zbudował zespół, w który w pewnym momencie niewielu wierzyło. Stanowią kolektyw z mocnymi zawodnikami w drugiej linii, z fajną obroną, podwyższonym środkiem. Przygotowujemy się od poniedziałku, analizujemy, zobaczymy - kontynuował szkoleniowiec.
Sytuacja Pogoni uległa jednak zmianie po czwartkowym meczu KPR-u z Wybrzeżem Gdańsk. Podopieczni Roberta Lisa, aby wciąż liczyć się w walce o piątą pozycję (walczyli o to ze szczecińskim teamem), musieli wygrać z beniaminkiem Superligi z Gdańska. Do przerwy przegrywali już 10:18. Choć po zmianie stron podjęli jeszcze rękawicę, nie zdołali dogonić rywali. Tym samym szczecinianie przystępując do spotkania z opolanami niczego już nie ryzykują. Utrzymają się na miejscu barażowym.
Rywalem "Portowców" w dwumeczu o "dziką kartę" będzie ktoś z pary: Wybrzeże - Chrobry Głogów. Zespół z Dolnego Śląska w 25. kolejce powalczy w Elblągu z Meblami Wójcik. Na koniec uda się do Mielca, by zmierzyć się ze Stalą. Gdańszczanom, którzy mają trzy "oczka" więcej, zostało już tylko jedno spotkanie. Na koniec rundy wystąpią w Puławach z KS Azotami.
W bezpośredniej rywalizacji Chrobrego z Wybrzeżem dwukrotnie lepsi byli głogowianie (wygrali 28:26 i 33:28).
ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch: Potencjał naszej grupy jest ogromny i nie został jeszcze w pełni wykorzystany