Nafciarze mogli w Głogowie zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie pomarańczowej, jednak to Chrobry zdecydowanie bardziej potrzebował punktów. Drużyna z Dolnego Śląska walczyła o pewne miejsce w fazie play-off. By spokojnie przygotowywać się do ćwierćfinałów, podopieczni Jarosława Cieślikowskiego muszą wygrać rywalizację o trzecią lokatę w grupie z Wybrzeżem Gdańsk. Po 23. kolejkach zespoły miały identyczny dorobek.
- Trzeba zagrać agresywnie - mówił przed meczem rozgrywający Chrobrego Mateusz Rydz. Zgodnie z zapowiedziami, obrona głogowian nie pozwalała na wiele wicemistrzom Polski. Gospodarze błyskawicznie wyrzucili z głów fatalny początek (1:4) i zmotywowani interwencjami Rafała Stachery zaczęli odrabiać straty.
Szczególnie mogli się podobać rozgrywający. Mariusz Gujski i Adam Babicz przedzierali się przez obronę bądź uruchamiali na kole Damiana Krzysztofika, ze skrzydła trafiał Wiktor Kubała. W 15 minucie miejscowym kibicom zamarzyła się o niespodzianka. Chrobry prowadził 7:6.
Nafciarze dali się wyszaleć rywalom i przejęli inicjatywę. Obudził się nieskuteczny wcześniej Valentin Ghionea, do kontr biegał Adam Wiśniewski i Wisła na przerwę zeszła z przewagą czterech trafień. Płocczanie po przerwie weszli na jeszcze wyższe obroty.
ZOBACZ WIDEO Skorupski obronił karnego, ale Napoli i tak wygrało - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Jeżeli chodzi o poczynania ofensywne Wisły, to wiele się nie zmieniło. Piłka często docierała na koło do Tiago Rochy, nieźle spisywał się Gilberto Duarte, swoje bramki dołożyła nowa para skrzydłowych, Michał Daszek i Lovro Mihić. Wracający po kontuzji Jose Guilherme de Toledo dał chwilę wytchnienia Sime Iviciowi.
Nie dość, że Nafciarze wyszli na prowadzenie 26:19, to Chrobry stracił jednego ze swoich bombardierów. Kamil Sadowski otrzymał trzecią karę i w 48 minucie zakończył udział w spotkaniu. Od tego momentu z konieczności na prawym rozegraniu występował praworęczny Dominik Płócienniczak. Jakby kłopotów było mało, głogowianie parokrotnie zafundowali rywalom łatwe trafienie po stracie.
Przy wysokiej przewadze Orlen Wisła nie forsowała tempa, a trener Przybecki sprawdził niemal wszystkich podopiecznych. Wicemistrzowie Polski wygrali 32:25 i Azoty Puławy nie odbiorą im pierwszego miejsca w grupie pomarańczowej. A Chrobry? Musi szukać niezbędnych punktów z Meblami Wójcik Elbląg i Stalą Mielec.
PGNiG Superliga, 24. kolejka:
Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock 25:32 (13:17)
Chrobry: Stachera, Kapela - Pawłowski, Świtała 5, Krzysztofik 2, Płócienniczak 2, Sadowski 3/2, Babicz 3, Gujski 2, Tylutki, Sobut 1, Kubała 5/3, Rydz 2
Karne: 5/6
Kary: 14 min. (Sadowski - 6 min,. Tylutki - 4 min., Płócienniczak, Kubała - po 2 min.)
Orlen Wisła: Wichary, Corrales - Daszek 3, Wiśniewski 5, Ghionea 3, Mihić 2, Rocha 5/1, Gębala 1, Duarte 3, Racotea 2/1, Piechowski, Ivić 4/1, Tarabochia, Pusica 3, Żytnikow 1, de Toledo 1
Karne: 3/3
Kary: 18 min. (Gębala, Żytnikow, Pusica - po 4 min., Racotea, Ivić, Piechowski - po 2 min.)
Sędziowie: Tarczykowski, Rajkiewicz
Ale ja tu dzisiaj nie o tym.
Polecam artykuł na laczynaslegionowo.pl - ten sam, tego samego autora, który nabazgrolił o ,,bandytach Czytaj całość