Zdecydowanym faworytem spotkania byli Hiszpanie, którzy w grupie B odnieśli komplet zwycięstw. Reprezentacja Brazylii w grupie A wygrała zaś tylko dwa mecze, z Polską i Japonią, i z bardzo niekorzystnym bilansem bramek z czwartego miejsca awansowała do 1/8 finału.
Tymczasem od początku mecz miał nadspodziewanie wyrównany przebieg. Między słupkami brazylijskiej bramki świetnie radził sobie Cesar Almeida. Po obronionym przez niego karnym w 12 min. Canarinhos prowadzili 6:5. W ataku brylował z kolei skuteczny Haniel Langaro. To głównie ta dwójka do spółki z Fabio Chiuffą i Alexandro Pozzerem trzymali wynik. W początkowo brylował obrotowy - . Po kilku minutach jego poczynania zostały jednak skutecznie zniwelowane przez obrońców rywali.
Kiedy w 18 min. Almeida rzutem przez całe boisko wyprowadził swój zespół po raz pierwszy na trzybramkowe prowadzenie (11:8) o czas poprosił trener Hiszpanów, Jordi Ribera. Przerwa nieco zatrzymała gospodarzy ostatnich igrzysk olimpijskich. Mecz wyrównał się, ale nadal "La Roja" minimalnie przegrywali. Do remisu udało im się doprowadzić dopiero tuż przed przerwą (16:16 w 28 min.). Dwie ostatnie bramki były jednak dziełem grających w przewadze liczebnej Brazylijczyków. Po dwóch kwadransach dosyć niespodziewanie prowadzi więc gracze Washingtona Nunesa.
Po przerwie pierwszą bramkę dla Hiszpanów dopiero po pięciu minutach zdobył syn selekcjonera Biało-Czerwonych, Alex Dujszebajew. Był do jednak sygnał do ataku dla jego kolegów. Kilka piłek odbił płocki golkiper Hiszpanów - Rodrigo Corrales. W 40 min. Dujszebajew doprowadził do remisu (20:20). Gracze z Półwyspu Iberyjskiego wyraźnie zaczęli łapali właściwy rytm. Kilka kontrowersyjnych decyzji arbitrów jeszcze podgrzało gorącą atmosferę w hali L'Arena w Montpellier.
ZOBACZ WIDEO Prezydent Andrzej Duda: jestem szczęśliwy i ogromnie wdzięczny panu Kamilowi
Na osiem minut przed końcem Brazylijczycy wrócili na prowadzenie. Dwa karne obronił drugi golkiper "Kanarków", Maik Santos. W ostatnich akcjach zawodnikom obu drużyn drżały ręce. Strata goniła stratę, w czym prym wiedli południowi Amerykanie. Hiszpanie wyrównali, ale wyjść na prowadzenie wciąż nie mogli. Dopiero w ostatnich dwóch minutach Valero Rivera z karnego i Dujszebajew zadali dwa ciosy, decydujące o awansie Hiszpanów do ćwierćfinału.
MŚ 2017, 1/8 finału:
Brazylia - Hiszpania 27:28 (18:16)
Brazylia: Santos, Almeida 1 - Teixeira, Silva 7, Toledo 3, Pozzer 4, Chiuffa 5 (3/3), Guimaraes, Novais 2, Ponciano, Langaro 5, Dutra
Karne: 3/3
Kary: 10 min. (Ponciano i Langaro po - 4 min., Toledo - 2 min.)
Hiszpania: Perez De Vargas, Corrales - Gurbindo, Fernandez 3, Rivera 4 (2/3), Tomas (0/1), Enterrios 1, Dujszebajew 5, Sarmiento 2, Aguinagalde 4, Canellas 5, Morros, Guardiola, Goni, Balaguer 4 (0/1)
Karne: 2/5
Kary: 8 min. (Dujszebajew, Canellas, Goni i Balaguer - po 2 min.)
Sędziowali: Arthur Brunner oraz Morad Salah (Szwajcaria)