Lars Walther rozczarowany porażką w Płocku. "To był dla mnie ważny dzień"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Lars Walther
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Lars Walther
zdjęcie autora artykułu

Dla trenera Kadetten Schaffhausen, Larsa Walthera, czwartkowy mecz z Orlen Wisłą Płock miał wymiar szczególny. Duńczyk przez trzy lata był trenerem "Nafciarzy". - To był dla mnie ważny dzień - przyznał.

Kibice w Orlen Arenie gorąco przywitali byłego szkoleniowca wicemistrza Polski, który w sezonie 2010/2011 doprowadził drużynę do tytułu mistrzowskiego. - Dziękuję fanom za tak miłe przyjęcie. Część mnie była, jest i zawsze będzie niebieska. To dla mnie wielki zaszczyt tutaj wrócić i zagrać z moją byłą drużyną - przyznał aktualny trener "Kadetów".

Z Orlen Wisłą Lars Walther pożegnał się w marcu 2013 roku. Od tamtej pory nie gościł w płockiej hali, ale nie zapomniał o swojej byłej drużynie. - Na bieżąco śledzę poczynania drużyny. Widzę, że w Płocku dzieje się coś ciekawego. Po przyjściu Piotra Przybeckiego Wisła gra bardzo ciekawy handball - oznajmił.

Powrót Duńczyka do Płocka był nieudany. Jego Kadetten Schaffhausen wysoko przegrało (33:26). - To nie był nasz dzień. Mamy dużo kontuzji, a część zawodników jest chorych. Przez pierwsze 25 minut graliśmy całkiem dobrze. Potem jednak przyszły cztery minuty, na przestrzeni których wszystko straciliśmy. Przyjechaliśmy tutaj z jednym bramkarzem, który w pierwszej połowie grał bardzo dobrze, miał ponad 40 proc. skuteczności. To jest trudne, gdy wiesz, że nie masz nikogo, kto mógłby cię zmienić i pomóc - dodał.

Prawdziwa katastrofa mistrza Szwajcarii nastąpiła zwłaszcza w drugiej połowie. - Nie mieliśmy udanego początku. Zrobiliśmy wiele błędów technicznych. Poza tym widać było, że zawodnicy zaczynają być zmęczeni. Niestety nie mieliśmy zbyt dużo możliwości rotacji składem, tak jak Wisła dzisiaj. Piotr wprowadził na boisko zawodników z zapasem energii i zaczęliśmy mieć problemy - zakończył trener.

Szansę do rewanżu Kadetten będzie miało już w sobotę 26 listopada. Ich dodatkową przewagą będzie atut własnej hali, ale w roli faworyta do meczu przystąpią Wiślacy.

ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: