Starcie ze Szwajcarami to dla wicemistrzów Polski jeden z najważniejszych meczów jesieni. Orlen Wisła po sześciu meczach zajmuje w tabeli grupy A siódme miejsce i traci punkt do szóstego Bjerringbro-Silkeborg. A do fazy Top 16 awansuje sześć drużyn właśnie.
- Nasi rywale prezentują ciekawą, dynamiczną piłkę ręczną. Dużo biegają, często grają kontry oraz szybki środek - wymienia Przybecki w rozmowie z WP SportoweFakty. - Szwajcarzy mają też w składzie kilku fajnych, młodych chłopaków. Groźny jest Luka Maros, ale mózg zespołu to Gabor Csaszar. On rządzi i dzieli, jest na parkiecie lewą ręką trenera.
Kluczem do zwycięstwa, jak to zwykle w piłce ręcznej bywa, będzie obrona. - Gramy u siebie, ostatnio pokonaliśmy tu THW. Jesteśmy zbudowani, trzeba to wykorzystać. Musimy zagrać na dobrej intensywności w obronie, pomóc bramkarzom i wyprowadzić kontry - zapowiada szkoleniowiec Orlen Wisły.
Płocczanie ze Szwajcarami zagrają bez Dana-Emila Racotei i Marcina Wicharego. Rywale problemów mają więcej, bo w ostatnim meczu ligowym nie grali kontuzjowani Christoffer Brannberger, Johan Koch, Nikola Marinovic, Markus Richwin oraz Kristian Bliznac. Czwartkowy mecz rozpocznie się o godzinie 19:00.
ZOBACZ WIDEO Człowiek instytucja. Jubileusz Janusza Czerwińskiego (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}