Liga Mistrzów: Rhein-Neckar Loewen wyprzedziło Vive, mistrzowie Niemiec wyszli z opresji

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Piłkarze Rhein-Neckar Loewen. W środku Kim Ekdahl Du Rietz
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Piłkarze Rhein-Neckar Loewen. W środku Kim Ekdahl Du Rietz

Przestój graczy Rhein-Neckar Lowen w końcówce o mało nie kosztował ich straty punktu z RK Zabrzeb. Ostatecznie w 6. kolejce Ligi Mistrzów z punktów cieszyli się Andy Schmid i koledzy (25:24). Mistrzowie Niemiec objęło prowadzenie w grupie B.

Jeszcze kilkanaście dni temu Rhein-Neckar Loewen byłoby pewniakiem do zwycięstwa z RK Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb. Nie tylko za sprawą swojej świetnej formy. Przede wszystkim najlepszy chorwacki zespół dołował w tym sezonie. Po czterech porażkach w Lidze Mistrzów miarka się przebrała i z pracy wyleciał Veselin Vujović. Zespół objął Silvio Ivandija i... RK z miejsca ograło Vardar Skopje.

Mistrzowie Niemiec nie mogli zatem zlekceważyć Chorwatów. Lwy z Mannheim pamiętały zresztą wpadkę z zeszłego sezonu, gdy w rewanżowym spotkaniu 1/8 Ligi Mistrzów Rhein-Neckar dało się rozegrać RK i sensacyjnie pożegnało się z marzeniami o triumfie.

Zawodnicy Nikolaja Jacobsena nie zamierzali patyczkować się z rywalami. Defensorzy koncentrowali swoją uwagę głównie na Stipe Mandaliniciu, skutecznością nie grzeszył też Luka Sebetić. Przy tak słabej dyspozycji przeciwników, Rhein-Neckar nawet nie musiało spinać się w ataku. Kilka razy przedarł się Andy Schmid, znakomicie pokazał się zmiennik Patricka GroetzkiegoMarius Steinhauser i do przerwy mistrzowie Niemiec prowadzili 14:10.

Po przerwie obudził się Mandalinić. Lewy rozgrywający pokazał szeroki repertuar rzutów, choć był nieco osamotniony w działaniach. Lwy kontrolowały mecz i wydawało się, że punkty zostaną na niemieckiej ziemi.

ZOBACZ WIDEO Marcin Gortat: To jest magia NBA (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Tempo mecz zrobiło się leniwe, wręcz spacerowe. Silvio Ivandija postanowił wyrwać gospodarzy z letargu i zaryzykował wysuniętą obronę z Igorem Vori na pozycji numer jeden. Efekt był zaskakujący. Przyparci do muru mistrzowie Niemiec nie mogli uwolnić się od opieki defensorów, piłki tracił nawet Andy Schmid.

Chorwatom pomagało też szczęście. Po jednym z przechwytów do bramki opuszczonej przez Appelgrena rzucał Vori. Nie byłaby to groźna próba, gdyby Kim Ekdahl Du Rietz tuż przed polem bramkowym nie dotknął piłki, czym całkowicie zmylił swojego golkipera. Do końca pozostawało 30 sekund, a RK przegrywało już tylko 24:25.

Piłkę w swoich rękach miało jednak Rhein-Neckar. Kolejny raz nie popisał się Schmid, rywale wyszli z kontrą, ale Mandalinicia, kapitalnego w ostatnich fragmentach meczu, poniosła nieco fantazja. Zamiast obsłużyć podaniem lepiej ustawionego Zlatko Horvata, zdecydował się na nieprzygotowany rzut.

Rhein-Neckar wygrało 25:24 i trener Ivandija może tylko żałować, że wcześniej nie ustawił defensywy nieco wyżej. Drużyna z Mannheim po zwycięstwie objęła prowadzenie w grupie B. Może się to zmienić po sobotnim pojedynku Vardaru Skopje z Vive Tauronem Kielce.

Liga Mistrzów, grupa B (6. kolejka):

Rhein-Neckar Loewen - RK Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb 25:24 (14:10)
Najwięcej bramek: dla RNL - Andy Schmid, Marius Steinhauser - po 7, Dejan Manaskow 4; dla RK - Stipe Mandalinić 8, Lovro Jotić, Zlatko Horvat - po 4.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain HB 14 13 0 1 455:385 26
2 MOL-Pick Szeged 14 9 2 3 411:397 20
3 SG Flensburg-Handewitt 14 7 1 6 378:370 15
4 HBC Nantes 14 5 4 5 421:408 14
5 HC Motor Zaporoże 14 5 1 8 413:412 11
6 RK PPD Zagrzeb 14 4 3 7 359:388 11
7 Skjern Handbold 14 3 2 9 398:439 8
8 Celje Pivovarna Lasko 14 3 1 10 380:416 7
Źródło artykułu: