Orlen Wisła - Piotrkowianin. Outsider postraszył wicemistrza

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński

Orlen Wisła Płock w niedzielnym spotkaniu z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski musiała się trochę namęczyć, ale ostatecznie wysoko zwyciężyła 35:24 (17:16).

"Nafciarze", pomimo dwóch porażek z rzędu w Lidze Mistrzów i nieco słabszej formy, przystępowali do meczu w Orlen Arenie w roli zdecydowanego faworyta. Goście potrafili się jednak im postawić, tocząc wyrównany pojedynek przez pierwsze trzydzieści minut meczu.

Wynik otworzył w drugiej minucie Lovro Mihić, rzucając z kontrataku. Szybko odpowiedział jednak Bartosz Nastaj i od tamtej pory gra toczyła się w schemacie "bramka za bramkę". Kilkukrotnie drużyna gości objęła nawet prowadzenie. Swój występ w meczu w siódmej minucie zaznaczył eks-nafciarz, Mateusz Góralski, który rzucił swoją jedyną bramkę w starciu.

W defensywie Piotrkowianina bardzo słabo spisywał się Damian Procho, który nie potrafił znaleźć sposobu na graczy z Mazowsza. Był to jeden z powodów festiwalu strzeleckiego w Orlen Arenie. Ostatecznie wyrównana pierwsza część meczu zakończyła się rezultatem 17:16 dla Wisły.

Druga połowa miała już inny przebieg niż pierwsza. Zawodnicy Piotra Przybeckiego zebrali się w garść i stopniowo powiększali swoją przewagę. W 39. minucie prowadzili już pięcioma trafieniami.  Czas płynął, a do bramki gości raz po razie wpadała piłka.

ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"

Szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego byli nieskuteczni, a na dodatek świetnymi interwencjami popisywał się Rodrigo Corrales. Świetnie radził sobie również Lovro Mihić, który zdobył aż osiem bramek. Końcówka starcia to już prawdziwa deklasacja. Ostatecznie płocczanie zwyciężyli 35:24 i pokazali wyraźną przewagę nad resztą stawki.

Kolejny mecz Wiślacy stoczą we wtorek na wyjeździe z Sandrą Spa Pogonią Szczecin. Później czeka ich seria spotkań u siebie, w tym w Lidze Mistrzów naprzeciw THW Kiel i Kadetten Schaffhausen. Zwycięstwo z Piotrkowianinem było okazałe, ale nadal widać błędy w grze, które płocczanie muszą wyeliminować.

Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 35:24 (17:16)

Orlen Wisła: Morawski, Corrales - Daszek 5, Ghionea, Mihić 8, Kwiatkowski, Rocha 6/2, Gębala M., Gębala T. 3, Ivić 1, Tarabochia 2, Pusica 4, Toledo 5, Żytnikow 1.
Kary: 8 min. (Kwiatkowski, Ivić, Tarabochia, Żytnikow - po 2 min.)

Piotrkowianin: Procho, Banisz, Schodowski - Mróz 3, Swat 1, Góralski 1, Szczukocki, Andreou, Wędrak, Krawczenko 2, Pacześny 5, Wojynowski, Iskra 4, Nastaj 4/2, Makowiejew, Tórz.
Kary: 6 min. (Andreou, Krawczenko, Iskra - po 2 min.)

Sędziowie: Igor Dębski i Artur Rodacki (obaj Kielce).

Komentarze (9)
avatar
Krzysztof_WP
24.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł artykułu znacznie przesadzony, ale co tam.
A o samym meczu szkoda pisać. Mecz, który się odbył. Mecz tak nudny, że juz nie pamiętam równie nudnego.
Grali bo grali. Wisła chciała zakończ
Czytaj całość
ingrid
23.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tórz rzucił 3 bramki... 
avatar
Johson
23.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I o to chodziło. Pokazali w pierwszej połowie że nie są chłopcami do bicia tak jak z Vive, a w drugiej połowie zjazd bo po co się bez sensu męczyć jak wynik z góry ustalony a w środę mecz z Elb Czytaj całość
Maxi-Maxi
23.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mecz pod pełną kontrolą :):) 
avatar
emeryt45
23.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słyszałem ze pod Piotrkowem ma trysnąć ropa, oj będzie się wtedy działo a póki co chłopcy trochę odpoczęli w drugiej połowie za kilka dni następny mecz.