Nielba - Polski Cukier Pomezania. Zawiedli kibiców. Punkty jadą do Malborka

WP SportoweFakty / Joanna Dobranowska / MKS Nielba Wągrowiec
WP SportoweFakty / Joanna Dobranowska / MKS Nielba Wągrowiec

Mocno rozczarowani kibice wychodzili z hali po sobotnim spotkaniu, w którym po emocjonującej końcówce gospodarze przegrali z Pomezanią Malbork 25:27. Jest to pierwsza porażka Nielby w nowym sezonie pierwszej ligi piłkarzy ręcznych.

W drugim spotkaniu we własnej hali zawodnicy gospodarzy nie potrafią dobrze wprowadzić się w to widowisko. Oddają inicjatywę przyjezdnym, którzy to umieli wykorzystać. Nielba nie potrafi znaleźć drogi do bramki gości. Rzuty żółto-czarnych lądowały na obramowaniu bramki lub obok słupka. Z kolei Pomezania zdobywała  gole z pozycji obrotowego, czy z bocznego rozegrania. Leszek Michałów rzucił na 8:2 dla swojego zespołu w 16. minucie. Widząc słabość swojego przeciwnika ekipa z Malborka postanowiła jeszcze bardziej utrudnić grę Nielbie biorąc na plaster jednego z rozgrywających.

To podziałało mobilizująco na MKS, który zerwał się do walki, zdobywając dwie bramki z rzędu na 4:8. Przewaga Pomezanii była na tyle bezpieczna, że drużyna nie musiała się denerwować. Na dziesięć minut przed przerwą po trafieniu z rzutu karnego Macieja Dawidowskiego Pomezania prowadziła 10:5. Krytykowany przez sympatyków wągrowieckiego szczypiorniaka Paweł Gregor pokazał, że nie zapomniał, jak się gra w piłkę ręczną. To za sprawą tego rozgrywającego Nielba potrafiła złapać bliższy kontakt z rywalem, przegrywając w 27. minucie 11:13. Na minutę przed ostatnią syreną w tej części meczu dzięki Gregorowi gospodarze tracili do swoich sobotnich przeciwników dwa trafienia 12:14. Rzut Ossowskiego ustalił nam wynik na 15:12 dla  Pomezanii Malbork.

Dobre wejście w drugą połowę meczu zanotowali Paweł Smoliński i Bartosz Biniewski. Skrzydłowi Nielby rzucili swoje bramki i w 34. minucie wągrowiecki MKS przegrywał 14:16. Później nastąpi festiwal błędów, czy też przestrzelonych rzutów ze strony obu drużyn. Na przestrzeni jednej minuty wągrowczanie mieli szanse doprowadzić do wyrównania, ale próby Gregora i Gąsiorka obiły słupek lub bezpośrednio zostały obronione przez golkipera Pomezanii. To sprawiło, że w dalszym ciągu na minimalnym prowadzeniu 17:16 byli goście. W 42. minucie grający bez większego pomysłu w ataku pozycyjnym podopieczni trenera Stankiewicza prowadzili 19:16. Mając na uwadze mocno nieskuteczne zespoły kibice, mogli być pewni, że to nie koniec emocji. Gąsiorek rzutem ze skrzydła doprowadził do remisu 20:20. Nielba wyszła z kolejną akcją, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz i zamiast pierwszego prowadzenia, to Pomezania wygrywała jednym golem.

Będąc w lepszej dyspozycji szczypiorniści Nielby dużo wcześniej powinni wyrównać wynik, a nawet wyjść na prowadzenie, ale niestety na pocieszenie pozostał rezultat 23:23 na cztery minuty przed końcem pojedynku. Piłkę meczową w 59. minucie miał Gąsiorek, którego rzut karny trafił w poprzeczkę! Zamiast gola kontaktowego na 24:25, to Pomezania dobiła zmęczony zespół z Wielkopolski na 26:23 i było już pewne, że dwa punkty pojadą do Malborka.

ZOBACZ WIDEO Wspaniały gest trenera Vive Tauronu. Złoty medal na licytację

{"id":"","title":""}

Nielba Wągrowiec - Polski Cukier Pomezania Malbork 25:27 (12:15)

Nielba: Matyjak, Napierała 1 - Gregor 7, Gąsiorek 3, Świerad 2, Smoliński 3, Łukasz Hoffmann 1, Pietrzkiewicz 3, Biniewski 4, Skrzypczak 1, Karczewski
Karne: 0/2
Kary: 8 min. (Skrzypczak - 4 min., Gregor, Karczewski - po 2 min.)

Pomezania: Kądziela - Ossowski 4, Cielątkowski 2, Gryz 7, Dawidowski 3, Michałów 5, Cieślak 4, Maluchnik 1, Boneczko 1, Baraniak, Dukszto
Karne: 4/5
Kary: 14 min. (Cielątkowski, Baraniak, Dukszto, Gryz, Michałów, Maluchnik, Boneczko - po 2 min.)

Sędziowie: Szymon Biegajski (Sławno) oraz Mateusz Krzemień (Osina)
Delegat: Andrzej Mikołajczak (Wrocław)
Widzów: 300

Hubert Gliński z Wągrowca

Źródło artykułu: