Vardar rozpoczął rozgrywki Ligi Mistrzów rewelacyjnie, kielczanie grają dobrze, ale w decydujących momentach brakuje im szczęścia. Chociaż oba zespoły w dorobku punktowym dzielą tylko dwa oczka, to w tabeli przekłada się to na sporą różnicę. Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zajmują czwarte miejsce, podczas gdy skopijczycy liderują grupie B.
Ani Macedończycy, ani Polacy nie zaliczą ostatniej kolejki Ligi Mistrzów do udanych. Żółto-biało-niebiescy grając na własnym parkiecie, stracili punkt w niemal wygranym meczu. Fatalnie rozegrali końcówkę spotkania z FC Barcelona Lassa i po raz drugi w tej edycji rozgrywek musieli zadowolić się remisem. Z kolei Bałkańczycy zanotowali pierwszą porażkę. Przegrali z KIF Kolding 31:33. Niepowodzenie było tym bardziej bolesne, bo odniesione w starciu z drużyną, która zajmuje ostatnie miejsce w grupie i w pierwszych czterech meczach nie zdołała ugrać nawet punktu. Spotkanie z mistrzami Polski skopijczycy potraktują więc jako doskonałą okazję by pokazać swoim kibicom, że wpadka w Danii była tylko chwilowym spadkiem formy.
- Vardar to drużyna, która ma wielki głód zwycięstw. Od kilku lat stopniowo pną się w górę. To ambitny klub i w meczu z nami na pewno będą chcieli wygrać. Możemy się spodziewać gorącej atmosfery, ale mu też będziemy super zmotywowani by zwyciężyć - mówi przed meczem szkoleniowiec Vive Tauronu, Talant Dujszebajew. Trener ma przed tym spotkaniem jednak spory ból głowy - do stolicy Macedonii nie mógł zabrać swoich dwóch podstawowych zawodników, Krzysztofa Lijewskiego i Urosa Zormana. Polak doznał kontuzji naciągnięcia mięśnia przywodziciela, co wykluczyło go z gry na trzy tygodnie, a Słoweniec został zawieszony przez EHF za czerwoną kartkę, którą dostał w ostaniach sekundach meczu z Dumą Katalonii.
Z problemami kadrowymi zmagają się jednak nie tylko kielczanie. W ostatnich meczach Vardaru z powodu salmonelli nie wystąpili Arpad Sterbik i Alex Dujszebajew. W pojedynku przeciwko mistrzom Polski obaj raczej zagrają.- Powrót do gry po takich problemach zdrowotnych nie jest łatwy - twierdzi jednak szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich. W sobotnim starciu na pewno nie wystąpią Stojanche Stoilov i Aleksander Dereven. Jeszcze w czwartek udziału w treningach nie brał Strahinja Milic, a z urazem głowy zmagał się ostatnio Alem Toskic. Decyzja o tym, czy zagrają zapadnie prawdopodobnie dopiero w ostatniej chwili.
Czerwono-czarni mimo że osłabieni przez urazy, będą mieli jeden wielki atut - wsparcie gorącej i głośnej publiczności. Szczypiorniści Vive Tauronu zapewniają jednak, że lubią grać w takich warunkach. Ich słowa podparte są historią. Kielczanie trzy razy grali w stolicy Macedonii i zawsze wywozili stamtąd zwycięstwa. - Hala, atmosfera, kibice w Skopje robią niesamowite wrażenie. Wszyscy zawodnicy lubią grać w takich warunkach. Myślę, że będzie piękna atmosfera i to nie tylko pomoże Vardarowie, ale też nam. Mam nadzieję, że to będzie świetny mecz, a po jego zakończeniu to nasi fani będą się cieszyć - twierdzi Ivan Cupić.
Sobotni pojedynek Vardar Skopje - Vive Tauron Kielce rozpocznie się o godzinie 17:30. Zawody poprowadzą sędziowie ze Łotwy- Zigmars Stolarovs i Renars Licis. Delegatem z ramienia Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej będzie z kolei Grek - George Bebetsos. Starcie "na żywo" pokaże stacja Canal+. Zapraszamy Państwa również do śledzenia relacji tekstowej na łamach naszego portalu!
Vardar Skopje - Vive Tauron Kielce / 24.10, godz. 17:30
[multitable table=113 timetable=10926]Tabela/terminarz[/multitable]