Talant Dujszebajew: Nasz następny rywal jest najlepszym zespołem na świecie

Talant Dujszebajew twierdzi, że Vardar Skopje to jedna z najmocniejszych drużyn w Europie. Szkoleniowiec docenia klasę rywali, ale zapewnia, że jego zespół przed spotkaniem w stolicy Macedonii jest superzmotywowany.

WP SportoweFakty: Za nami pięć kolejek Ligi Mistrzów. Jak pan ocenia początek rozgrywek w waszym wykonaniu?

Talant Dujszebajew: Oczywiście chcielibyśmy mieć po tych pięciu spotkaniach pięć zwycięstw, ale myślę, że do tej pory trochę brakowało nam szczęścia. Mieliśmy możliwość zremisowania w ostatniej chwili w Szeged i wygrania w meczach z Rhein Neckar Löwen i FC Barcelona Lassa. Nie udało się. Taki jest jednak sport, nie mogę narzekać. Mam nadzieję, że teraz już nie będzie nam brakowało tego sportowego szczęścia.

Macie na swoim koncie dwa remisy, ale ten w Mannheim z Rhein Neckar Löwen smakował chyba trochę lepiej niż ten w Kielcach z Berceloną?

-  Ani jeden, ani drugi remis, ani porażka z Pick Szeged nie smakowały dobrze. Myślę jednak, że najważniejsze jest to, że drużyna z meczu na mecz gra coraz lepiej i przede wszystkim lepiej wygląda fizycznie. Mam nadzieję, że w Skopje to pokażemy i przywieziemy do domu dwa punkty.

[b]

Waszym kolejnym rywalem jest Vardar Skopje, lider grupy B, który ma za sobą świetny początek rozgrywek. [/b]

- W ostatnich dwóch latach pokazali, że są jednym z najlepszych klubów w Europie. Należą do czołówki ośmiu najmocniejszych ekip na naszym kontynencie. Teraz bardzo się wzmocnili, mają silną kadrę i są groźnym rywalem. Myślę, że awans do Final Four Ligi Mistrzów jest ich głównym celem w tym sezonie.

Był pan zaskoczony ich porażką w ostatniej kolejce z KIF Kolding Kopenhaga?

- Nie, absolutnie. Mam wrażenie, że większość osób nie ma szacunku do takich zespołów, jak KIF Kolding, IFK Kristianstad czy Montpellier HB. Wszyscy oni potrafią jednak wygrywać. Mamy taką grupę, w której każdy może pokonać każdego. Duńczycy to bardzo trudni przeciwnicy, w Kolding grają przecież tacy doświadczeni zawodnicy, jak Kristian Asmussen, Kasper Hvidt, Lars Jorgenssen. Patrząc na ich skład, nie można powiedzieć, że jest się zaskoczonym ich wygraną. Trzeba jednak powiedzieć, że w tym meczu nie zagrał najlepszy bramkarz na świecie, Arpad Sterbik i to zrobiło ogromną różnicę.

Vardar będzie dwa razy bardziej zmobilizowany by przed swoimi kibicami pokazać, że ta przegrana w Danii, to był tylko wypadek przy pracy?

- Oczywiście. Na pewno będą bardzo chcieli wygrać. Możemy się spodziewać gorącej atmosfery, ale my też będziemy superzmotywowani by wygrać. Mamy swoje problemy zdrowotne i kadrowe, ale nie możemy narzekać. Będziemy walczyli w Skopje o dwa punkty.

Co jest największą siłą Vardaru?

- To drużyna, która ma wielki głód zwycięstwa. Od kilku lat stopniowo pną się w górę. Mają coraz lepszych zawodników. Wiem, że to bardzo ambitny klub. Oni chcą być w tym roku w najlepszej czwórce na świecie.

W tamtym sezonie pokazaliście, że potraficie grać w tej gorącej, bałkańskiej atmosferze i wywieźliście stamtąd zwycięstwo.

- Każdy rok, każdy sezon, to zupełnie inna sprawa. Wszystko, co zdarzyło się w ubiegłym roku to już historia. Na dzisiejszy dzień mamy jeden cel - chcemy przywieźć ze Skopje dwa punkty. W tamtym sezonie graliśmy tam w ćwierćfinale, to były eliminacje, teraz wszystko się zmieniło i mamy przed sobą zupełnie inną sytuację. Mamy tylko jeden cel - wygrać każdy kolejny mecz. Zawsze powtarzam, że nasz następny rywal jest dla nas najlepszym zespołem na świecie.

Jak dużym utrudnieniem będzie brak Krzysztofa Lijewskiego i Urosa Zormana?

- To się dopiero okaże. Oczywiście, gdy traci się dwóch zawodników, którzy byli w bardzo dobrej formie i są jednymi z najlepszych graczy na swoich pozycjach na świecie, to bardzo trudno ich zastąpić. Musimy pamiętać, że jesteśmy Vive Tauronem Kielce i nie będziemy z takich powodów płakać. Damy z siebie wszystko, będziemy pracować i walczyć o zwycięstwo.

Rozmawiał pan z synem przed meczem?

- Rozmawiam z nim codziennie, ale nie na temat piłki ręcznej. Utrzymujemy naszą relację na linii ojciec-syn.

Wiadomo już czy zagra w sobotnim meczu?

Nie mamy jeszcze informacji na ten temat. Dla Vardaru mecz z nami będzie bardzo ważny i myślę, że zrobią wszystko by postawić na nogi swoich kluczowych zawodników. Arpad Sterbik i Alex Dujszebajew nie grali w ostatnim meczu SEHA Ligi i w poprzedniej kolejce Ligi Mistrzów, mieli salmonellę. Powrót po takich problemach zdrowotnych nie jest łatwy. Najpierw zobaczymy czy będą mogli zagrać, a później wybierzemy odpowiednią taktykę.

Spotykaliście się już wiele razy, ale czy te mecze są trudniejsze niż inne?

- Każde następne spotkanie jest dla mnie najtrudniejsze. Ja myślę teraz tylko o tym, ze czeka nas bardzo ciężki mecz i trudny przeciwnik.

Obaj pana synowie grają w piłkę ręczną, namawiał ich pan do tego?

- Nie, to jest wybór każdego z nich. Moja żona grała w piłkę ręczną, ja też, więc dzieci od małego przychodziły na mecze i grały na boiskach. Oni kochają ten sport, a mnie cieszy, że wybrali tę drogę i chcą być najlepsi w tym, co robią.

[b]Rozmawiała Aneta Szypnicka

[/b]

Źródło artykułu: