Jako pierwsi na parkiet Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wągrowcu wybiegli piłkarze ręczni Kar-Do Spójni Gdynia i Meble Wójcik Elbląg. Zespół prowadzony przez trenera Dariusza Molskiego po dwóch sobotnich porażkach nie miał najmniejszych szans na odniesienia jakiegokolwiek sukcesu w Wągrowcu, jednak jak przystało na sportowcu do ostatniego meczu podeszli w stu procentach skoncentrowani i wygrali tę konfrontację z ekipą z Trójmiasta.
[ad=rectangle]
Lepiej w ten mecz weszli zawodnicy z Gdyni, którzy po zaledwie trzech minutach gry prowadzili 2:0 po trafieniu Bogdana Oliferchuka. Tylko dzięki dobrze interweniującemu w bramce Marcinowi Głębockiemu zawodnicy Wójcika zawdzięczają, że nie przegrywali wyżej w pierwszych kilku minutach pojedynku.
Dobre wyprowadzenie w mecz byłego golkipera Nielby Wągrowiec w końcu przełożyła się na skuteczną grę graczy z pola w ataku pozycyjnym. Po wykorzystanym rzucie karnym w 10. minucie był remis 4:4.
Po tym trafieniu coraz lepiej zaczęli prezentować się zawodnicy z Meble Wójcik Elbląg, którzy w wyglądali, że im bardziej zależy na odniesieniu sukcesu w tym starciu. Po szybkim ataku po raz pierwszy w tej konfrontacji elblążanie wypracowali sobie dwie bramki przewagi 5:7. W kolejnej akcji faul ofensywny popełnili gdynianie, ale z tego prezentu nie skorzystali Meblarze, którzy nie rzucili gola z rzutu karnego i nadal mieliśmy wynik 5:7. Następnie nastał troszkę słabszy fragment meczu, w którym oba zespoły popełniały za proste błędy nie pomagała nawet dobra gra w bramce Głębockiego.
Szybciej swoje szyki uporządkowali szczypiorniści Kar-Do Spójni, którzy na trzy minut przed przerwą przegrywali różnicą jednego gola 8:9. To jednak było dziś za mało na Głębockiego, który odbijał kolejne piłki, a piłkarze Wójcika odzyskali skuteczność w ofensywie. Po rzucie ze skrzydła Jakuba Malczewskiego zrobiło się 8:11. Po rzucie z koła Serpiny został ustalony wynik po pierwszych 25. minutach na 9:12.
Po przerwie już w znaczny sposób zarysowała się przewaga podopiecznych Molskiego, którzy zdecydowanie lepiej poukładali defensywę, co pozwoliło na wypracowanie przewagi. Po skutecznym bloku w wykonaniu Michała Tórza kontratak na gola zamienił inny z zawodników gości w tym meczu i w 32. minucie na tablicy wyników było 10:16.
Zwycięstwo było zatem coraz bliżej, ale ani na chwilę nie można było odpuszczać, a najlepiej liczyć na przeciwnika, który popełniał coraz więcej błędów. Faul w ataku i nie trafiony rzut karny przez Oliferchuka sprawiły, że elblążanie prowadzili 11:17. Do zakończenia meczu pozostawało jeszcze 13. minut, a w obliczu gdynian nic się nie poprawiało, a co najgorsze powielali błędy własne, z których punktowali rywale 12:20. Podopiecznym Marcina Markuszewskiego udało się zdobyć jeszcze trzy gole, jednak to w niczym nie zmieniło tragicznej sytuacji zespołu w tym spotkaniu 15:22.
Kar-Do Spójnia Gdynia - Meble Wójcik Elbląg 15:22 (9:12)
Wynik z pierwszej konfrontacji oznaczał, że w grze o zwycięstwo w całym turnieju pozostawali szczypiorniści Nielby, aby ten cel móc zrealizować potrzebne było zwycięstwo nad Siódemką Miedź Legnica.
Wyrównana gra obu siódemek powodowała, że prowadzenie jedno bramkowe raz przechodziło na jedną stronę, a raz na drugą. W 12. minucie po rzucie Roberta Kamyszka było 6:5 dla żółto-czarnych. W całym turnieju zdecydowanie mogła się podobać postawa Kamyszka i Pawlaczyka, to właśnie ci zawodnicy poprowadzili swój zespół do ostatecznego triumfu celnymi, a jednocześnie mocnymi rzutami z drugiej. W niedzielnym starciu dużą cegiełkę do zwycięstwa dołożył Mateusz Napierała, który między słupkami zastąpił Cezarego Marciniaka. Młody bramkarz MKS-u momentami bronił jak w transie, co zniechęcało do gry ekipę gości.
Po jednej z takich interwencji kontratak całego zespołu zakończył Michał Kociołek, który tym pojedynkiem się odblokował psychicznie i nabrał wiary w swoje możliwości. Po rzucie wspomnianego Kociołka w 29. minucie dało prowadzenie MKS-owi 16:12.
W decydujących momentach swoim niezwykle dużym doświadczeniem wykazał się Bartosz Świerad, który jak trzeba było rzucił celnie na bramkę przeciwników, którzy w drugiej fazie tej części spotkania chcieli, aby ten mecz jak najszybciej się skończył. Nic z tego nie robił sobie Napierała, który paradami w bramce napędzał ofensywę Nielby, która zdobywała bramki jedna po drugiej - 21:15 po skutecznej akcji z koła Dawida Pietrzkiewicza. Rzut w poprzeczkę szczypiornisty z Legnicy zakończył nam ten pojedynek, który ostatecznie wgrała ekipa z Wielkopolski i zasłużenie zajęła pierwsze miejsce.
Wyniki osiągane podczas dwudniowego turnieju mogą napawać optymizmem wszystkich kibiców wągrowieckiego szczypiorniaka. Widać, że zespół oparty na młodych chłopakach, w których jest głód grania może zaprocentować w całej kampanii ligowej.
MKS Nielba Wągrowiec - Siódemka Miedź Legnica 21:16 (11:9)
Ostateczna klasyfikacja:
1. MKS Nielba Wągrowiec
2. Kar-Do Spójnia Gdynia
3. Siódemka Miedź Legnica
4. Meble Wójcik Elbląg
Nagrody indywidualne:
Najlepszy strzelec turnieju: rozgrywający Nielby - Dariusz Widziński
Najlepszy bramkarz turnieju: golkiper Siódemki Miedź Legnica - Łukasz Mazur
MVP całego turnieju: rozgrywający Nielby - Krzysztof Pawlaczyk