Początek meczu nie wróżył Miedziowym łatwej przeprawy, ponieważ Gwardia Opole po pięciu minutach gry prowadziła dwa do zera. Podrażniona ekipa MKS Zagłębia Lubin w odpowiedzi rzuciła rywalom trzy bramki z rzędu i wyszła niebawem na skromne prowadzenie. Warto zaznaczyć, że w tym okresie na listę strzelców wpisywał się jedynie Wojciech Gumiński.
[ad=rectangle]
Wraz z upływem czasu, na parkiecie zaczęła się uwidaczniać lekka przewaga drużyny trenera Pawła Nocha, która po kwadransie gry prowadziła różnicą dwóch oczek. Zespół Miedziowych standardowo dużo grał z kołem, wykorzystując w ataku dobrze dysponowanego Michała Stankiewicza, który wywalczył niejeden rzut karny. Gwardia nie traciła z rywalem kontaktu. Pomagał w tym opolanom Adam Malcher. Golkiper nie schodził w bramce poniżej swojego wysokiego poziomu.
Drużyna szkoleniowca Rafała Kuptela miała okazję doprowadzić przed przerwą do wyrównania, ale udanym przechwytem popisał się Kamil Krieger, który rozegrał w środę bardzo dobre zawody.
Po zmianie stron MKS Zagłębie Lubin zaczęło sukcesywnie uciekać przeciwnikom. Przewaga gospodarzy w pewnym momencie wynosiła nawet dziewięć bramek. Gwardia Opole nie składała jednak broni i zaczęła odrabiać straty. Dzięki dobrej pracy w defensywie ekipa gości mogła uruchamiać do kontr szybkich i skutecznych skrzydłowych. Na trzy minuty przed końcem meczu zaliczka Miedziowych stopniała do czterech oczek. Wynik spotkania ustanowił młody kołowy miejscowych, Tomasz Pietruszko.
MKS Zagłębie Lubin - Gwardia Opole 29:24 (16:12)
MKS Zagłębie Lubin: Małecki, Szamryło – Gumiński 7, Stankiewicz 1, Szymyślik 2, Macharaszwili 1, Halilbegović 5, Krieger 6, Czuwara 1, Dzono 4, Marciniak 1, Pietruszko 1, Dziwiński.
Gwardia Opole: Malcher, Zając, Zembrzycki - Łangowski 4, Swat 2, Simic 1, Żeljić 5, Rumniak, Trojanowski, Knop 4, Ciosek, Kedzo 3, Jankowski 3, Prokop, Tarcijonas 2, Siwak, Stańko.
Kary: MKS Zagłębie Lubin - 10 minut, Gwardia Opole - 6 minut
na Instagramie 
na Facebooku 
Żródło: NTO