Już w najbliższy czwartek reprezentacja Polski w piłce ręcznej rozegra trzeci mecz w ramach eliminacji do mistrzostw Europy, które odbędą się w 2010 roku w Austrii. - Szwedzi to piekielnie trudny rywal, ale my doskonale znamy swoją wartość i nie pojedziemy do Lund na ścięcie - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie trener naszych piłkarzy ręcznych, Bogdan Wenta.
Na ten prestiżowy i bardzo ważny mecz trener powołał prawie wszystkich najlepszych graczy. - Chłopcy zjeżdżają się do Warszawy, a niektórzy - jak na przykład Damian Wleklak - jeszcze odpoczywają po długiej podróży i ligowych albo pucharowych spotkaniach. Po południu zaplanowaliśmy jednak pierwszy trening w pełnym składzie - informował Wenta, który nie będzie mógł skorzystać z leczących kontuzje Marcina Lijewskiego i Michała Jureckiego. Obaj przyjechali jednak do Warszawy. - Czekamy jeszcze na opinię lekarzy na temat przydatności Krzysztofa Lijewskiego, który... już właśnie podniósł kciuk do góry, czyli wszystko jest OK - uśmiechnął się szkoleniowiec reprezentacji.
- Mecz z drużyną Trzech Koron będzie bardzo ciężki, ale sądzę, że to my wygramy i w efekcie awansujemy do finałów w Austrii - stwierdził Karol Bielecki, który po przerwie powrócił do drużyny. - Czy już sobie wyjaśniliśmy wszystkie nieporozumienia? To kwestia poważnej rozmowy i wbrew temu co rozdmuchały media, nie będzie żadnych dyskwalifikacji. Myślę, że wystarczy szczera rozmowa, którą już nawet częściowo odbyliśmy - powiedział Wenta, komentując ostatnie zamieszanie związane z nieobecnością naszego snajpera na poprzednim zgrupowaniu i meczu Polska - Rumunia.
Szwedzka prasa w ostatnim czasie bardzo dużo pisała o zmianie stylu gry reprezentacji Trzech Koron. Podobno nowy duet trenerski Olaf Lindgren i Staffan Olsson nastawił drużynę na bardzo agresywną, wręcz brutalną grę. - Znamy Szwedów znakomicie i nie sądzę, by grali brutalnie. Owszem, piłka ręczna to bardzo twardy sport, ale nikt nie chce przeciwnikowi z premedytacją zrobić krzywdy. Jeśli jednak rywale zagrają ostro, to my odpowiemy tym samym. Często tak jest, że do nerwowej, a nawet brutalnej gry dopuszczają sędziowie. Mam nadzieję, że w Lund tak się nie stanie - stwierdził trener reprezentacji Polski.
Wenta dodał również, że terminarz spotkań eliminacyjnych jest dla Polski bardzo korzystny. - Nawet jeśli teraz przegramy, to w przyszłym roku będziemy rozgrywali rewanżowe mecze z Rumunią i Szwecją w naszym kraju. To pozwoli nam odrobić ewentualne straty. Liczę jednak na to, że pokonamy Szwedów już teraz i od razu uzyskamy doskonałą pozycję przed rundą rewanżową.
Jedynym debiutantem w kadrze na mecz ze Szwecją jest 22-letni bramkarz Zagłębia Lubin, Adam Malcher. - Adam ma doskonałe "gabaryty" (199 cm / 109 kg – przyp. red.), a w lidze spisywał się ostatnio bardzo dobrze. Postanowiłem dać mu szansę w reprezentacji i liczę, że mnie nie zawiedzie, chociaż, ani Marcin Wichary, ani Adam Weiner nie zostali przeze mnie skreśleni. Po prostu tym razem chcę sprawdzić Malchera - tłumaczył powołanie dla debiutanta szkoleniowiec.
Przed odlotem do Szwecji kadrowicze maja jeszcze zaplanowane dwa treningi. Później udadzą się do Szwecji, gdzie w czwartek 27.11 o godz. 19.00 rozpocznie się ostatni w tym roku mecz eliminacyjny do EURO 2010. W Polsce kadrowicze pojawią się w piątek, natomiast w sobotę rozegrają towarzyski mecz z Gruzją. Spotkanie odbędzie się w Kaliszu w hali "Winiary" i będzie jednym z elementów obchodów 90-lecia piłki ręcznej w Polsce.
Pierwsze mecze "szczypiorniaka" rozgrywane były w 1918 roku w Szczypiornie pod Kaliszem, więc lokalizacja pojedynku z Gruzją nie jest przypadkowa.