Puławska ekipa na turniej do Zabrza przyjechała bez sześciu zawodników szerokiego składu drużyny. Na zgrupowaniach reprezentacji przebywali wówczas Michał Szyba, Przemysław Krajewski, Jan Sobol i Vilius Rasimas, kontuzji barku wyleczyć nie zdołał Paweł Grzelak, problemy zdrowotne dopadły zaś innego z bramkarzy Rafała Grzybowskiego. Mimo to czwarta aktualnie drużyna PGNiG Superligi bez większych kłopotów zdołała ograć wszystkie trzy drużyny biorące udział w turnieju.
W pierwszym spotkaniu KS Azoty pewnie ograły beniaminka superligowych parkietów, Gwardię Opole (34:27). Później zespół Bogdana Kowalczyka rozbił SPR Chrobrego Głogów (31:22), a tryumf w zmaganiach przypieczętował wygraną nad Górnikiem Zabrze (35:30). Nic dziwnego, że doświadczony szkoleniowiec mógł być usatysfakcjonowany z gry swojej drużyny. - Z tak przebiegających przygotowań oczywiście można być zadowolonym. Wszystko odbywa się bez specjalnych zakłóceń. Rozegraliśmy trzy sparingi i nie ma żadnych dodatkowych kontuzji, żadnych urazów, a to rzecz bardzo ważna - stwierdził.
Nestor wśród szkoleniowców pracujących na parkietach PGNiG Superligi ma świadomość, że po dobrym pierwszym etapie przygotowań jego zespół nie może osiąść na laurach. - Ten sezon jest bardzo trudny dla drużyn z miejsc 3-12, bo każdy może wygrać z każdym. Jakaś drobna niedyspozycja, brak szczęścia jeśli chodzi o rzut, ze trzy rzuty w słupek czy poprzeczkę - to wszystko może zadecydować o tym, czy się wygra, czy przegra. Dlatego musimy przygotować się do drugiej rundy jak najlepiej, żeby te przykre momenty spotykały nas jak najrzadziej - kończy trener Kowalczyk.