Biało-czerwone już w sobotę rozpoczną rywalizację o tytuł najlepszej drużyny świata. W pierwszej fazie serbskiego turnieju przeciwniczkami Polek będą drużyny Paragwaju, Hiszpanii, Angoli, Argentyny i Norwegii. Istotny będzie każdy punkt, od pozycji zajętej w grupie uzależnione jest bowiem to, z kim nasz zespół zagra w 1/8 finału.
- Przed nami pierwszy wspólny turniej i tak naprawdę nie mamy pojęcia, na co nas stać. Jestem jednak pewien, że sprawimy niespodzianką. Pozytywną albo negatywną. Na pewno damy z siebie wszystko - zapowiada Rasmussen.
Celem minimum jest awans do czołowej "szesnastki" światowego czempionatu. Później wszystko zależeć będzie od dyspozycji dnia. - Możemy pokonać większość drużyn na świecie. Wiemy jednak też, że gdy nie jesteśmy w stu procentach skupieni na meczu, to równie dobrze z każdym możemy przegrać - nie kryje selekcjoner reprezentacji Polski.
W kadrze na serbski turniej znalazły się Małgorzata Gapska i Anna Wysokińska. Podczas zgrupowania w Pruszkowie razem z nimi trenowała jednak też Izabela Czarna. - Regulamin przewiduje możliwość dokonania dwóch zmian w kadrze. Zawsze istnieje ryzyko kontuzji czy choroby. Cieszę się, że Iza zgodziła się z nami być i bardzo jej za to dziękuję - mówi Rasmussen.
Polski na wielkim turnieju zagrają po sześciu latach przerwy. Ich pierwszym rywalem będzie Paragwaj. Mecz z egzotycznym rywalem biało-czerwone rozegrają w sobotę o godzinie 18:00.