Chrzanowianie ograli beniaminka (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym w tym sezonie spotkaniu ligowym przed własną publicznością piłkarze ręczni MTS-u Chrzanów pokonali Unię Tarnów 33:27 (16:11). Mecz obfitował w zwroty akcji oraz momentami świetną grę chrzanowian.

Chrzanowianie do spotkania przystąpili... w nowych strojach. W tym sezonie MTS występować będzie w uniformach firmy Jako, poprzednio chrzanowianie toczyli boje w ubraniach Hummela. Nowa odzież cabanów prezentuje się bardzo ładnie, logo sponsora w nowej wersji graficznej wygląda estetycznie.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli drużyny z Tarnowa. Po obronie w kole sędzia podyktował rzut karny dla Unii. Goście nie zdołali jednak wykorzystać tak dogodnej okazji do zdobycia bramki, rzut Pawła Zauchy obronił Tomasz Baliś. Akcja ta dodała wiatru w żagle gospodarzom, którzy w 7. minucie uzyskali prowadzenie 4:2. Miejscowi niedługo cieszyli się z wypracowanej przewagi, trzy rzuty karne zamienione na bramki przez Pawła Biesia sprawiły, iż po kwadransie gry na prowadzeniu 8:6 znalazła się Unia. Wtedy nastąpiła zdecydowana poprawa w grze MTS-u. Chrzanowianie zacieśnili szyki obronne, świetnie w bramce spisywał się Tomasz Baliś. Gra w ataku miejscowej drużyny układała się wzorowo. Oprócz szybkich akcji nie brakowało dograń do koła, na którym niemal bezbłędny był Tomasz Przybyła. Niewątpliwie był to najlepszy mecz tego zawodnika w barwach MTS-u. Seryjnie zdobywający bramki gospodarze szybko wypracowali wysoką przewagę, w 28. minucie MTS prowadził 16:10. W końcówce pierwszej połowy część strat starał się odrobić Paweł Bieś, jednak jego rzut z linii 7 metrów obronił Piotr Rokita i do szatni miejscowi schodzili prowadząc 16:11.

W drugiej połowie spotkania chrzanowianie kontynuowali swoją dobrą grę, sukcesywnie powiększając prowadzenie. Świetny mecz rozegrał Adam Kruczek, który tradycyjnie wyśmienicie prezentował się w ofensywie. Oprócz skutecznych rzutów popisywał się również efektownymi dograniami do koła. Ponadto przez większość spotkania krył indywidualnie Pawła Zauchę, przez co czołowy strzelec Unii zdobył tylko jedną bramkę. W 42. minucie MTS prowadził już 24:15 i wydawało się, że jest już po meczu. Innego zdania byli jednak tarnowianie, którzy bezlitośnie zaczęli wykorzystywać rozluźnienie gospodarzy. W zespole Adama Piekarczyka przestała funkcjonować dobra współpraca defensywy z bramkarzem. W szeregach Unii szalał Marcin Niedojadało, który napsuł sporo krwi cabanom. W 53. minucie z przewagi MTS-u nie pozostało już prawie nic, na tablicy świetlnej widniał wynik 26:24. Tak doświadczony zespół jak MTS nie zwykł jednak przed własną publicznością pękać w końcówce. Przy gorącym dopingu licznie zgromadzonych kibiców chrzanowianie odzyskali inicjatywę i w ostatnich minutach meczu pokazali, który z zespołów jest lepszy. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem MTS-u Chrzanów 33:27.

MTS Chrzanów - Unia Tarnów 33:27 (16:11)

MTS: Baliś, Pi. Rokita - Kruczek 11, Przybyła 7, Bugajski 5, Pa. Rokita 4, Kurełek 3, Bobowski 1, Pytlik 1, Studziński 1, Kozłowski, Piekarczyk, Uraz, Zduń.

Kary: 10 min.

Karne: 0/1.

Unia: Banaś, Szostak, Wieczorek - Bieś 8/5, Niedojadło 8, Gąsior 3, Greczyński 2, Tokarski 2, Grzesik 1, Smosna 1, Sztorc 1, Zaucha 1, Siedlik, Ziętkowski.

Kary: 6 min.

Karne: 5/8.

Kary: MTS - 10 min. (Bobowski 4 min. Kozłowski, Przybyła i Pytlik po 2 min.); Unia - 6 min. (Gąsior czerwona kartka w 41 min. Niedojadło i Tokarski po 2 min.).

Przebieg meczu:

I połowa: 1:0, 1:1, 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 6:6, 6:7, 6:8, 7:8, 7:9, 8:9, 9:9, 10:9, 11:9, 11:10, 12:10, 13:10, 14:10, 15:10, 16:10, 16:11.

II połowa: 17:11, 17:12, 18:12, 18:13, 18:14, 19:14, 20:14, 21:14, 21:15, 22:15, 23:15, 24:15, 24:16, 24:17, 24:18, 25:18, 25:19, 25:20, 25:21, 26:21, 26:22, 26:23, 26:24, 27:24, 27:25, 28:25, 28:26, 29:26, 30:26, 30:27, 31:27, 32:27, 33:27.

Źródło artykułu: