Gwardia Opole wygrała w środę pierwszy z trzech dotychczas rozegranych meczów sparingowych, pokonując po wyrównanym boju Śląsk Wrocław 25:24. Opolanie fragmentami prezentowali się bardzo dobrze w defensywie, natomiast nad grą w ofensywie czeka ich jeszcze sporo pracy. - Przede wszystkim cieszymy się z tego zwycięstwa. Na początku bardzo fajnie wyglądała przede wszystkim nasza postawa w obronie, ponieważ w 15-16 minut daliśmy sobie rzucić 3 bramki. Nie powinniśmy jednak grać tak jak w pierwszej połowie, żeby z prowadzenia 7:3 przegrać ją 10:11. Przed nami na pewno dużo pracy, ale z każdego meczu wyciągamy wnioski i wiemy, czego nam brakuje - powiedział Adam Malcher.
Golkiper zespołu z Opola jest już zawodnikiem ogranym na poziomie Superligi. Przez kilka ostatnich lat reprezentował barwy Zagłębia Lubin, z którym w 2007 roku wywalczył mistrzostwo Polski. Jego obecny pracodawca w swoim debiutanckim sezonie w ekstraklasie ma zupełnie inny cel, jakim jest utrzymanie się w elicie. - O wejście do "ósemki" biją się wszyscy. Będzie o to bardzo trudno, ponieważ liga z roku na rok staje się coraz ciekawsza i coraz trudniejsza. Wydaje mi się, że pierwszy nasz mecz w sezonie, w Lubinie, będzie jednym z kluczowych, jeśli chcemy się bić o tą "ósemkę". Uważam, że jeśli wszystko wypali, nie będzie żadnych kontuzji i będziemy się zgrywać co mecz, to może ona być dla nas realnym celem - dodaje.
W składzie opolan znajduje się obecnie aż 4 bramkarzy. Poza Malcherem o miejsce w drużynie walczą Łukasz Romatowski, Sławomir Donosewicz oraz Adrian Fiodor. W I lidze byli oni bardzo mocnym punktem Gwardii, lecz nie każdy będzie miał okazję do regularnych występów w Superlidze. - Nie wiadomo jeszcze, czy w lidze będziemy grali z dwoma czy trzema bramkarzami. W kadrze jest ponad 20 zawodników, więc na treningach każdy ciężko pracuje na miejsce w składzie. Na razie nie jest powiedziane, kto będzie pierwszym, drugim czy trzecim golkiperem - kończy Malcher.