Jak donoszą czeskie media, drużyna narodowa Czech będzie się musiała odejść bez swojego najlepszego strzelca - Filipa Jíchy. Jego występ na mistrzostwach Starego Kontynentu jest bliski niemal zeru.
- Po dwóch i pół miesiącach od operacji kolana Filip pod koniec roku spróbował odbyć dwa ostre treningi. Jednak szybko się przekonał, że jest źle. Noga spuchła i zaczęła boleć. Jest bardzo mało prawdopodobne, aby pojechał on na ME - powiedział selekcjoner naszych południowych sąsiadów, Pavel Pauza, a potem dodał: - Szansa jest minimalna, lecz już się pogodziłem z tym, iż nie weźmie udziału w turnieju. Tylko w przypadku, gdyby nastąpiła gwałtowna poprawa. Jednak i tak trzy miesiące bez obciążenia dałyby znać o sobie.
Brak Jíchy nie jest jedynym osłabieniem reprezentacji Czech. Do Norwegii nie poleci także Jiří Hynek.
- Doznał on kontuzji kostki i minimalnie przez trzy tygodnie nie będzie on mógł grać, dlatego dla niego wyjazd na ME stał się nierealny - stwierdził Pauza.
Drużyna narodowa naszych południowych sąsiadów ma się zebrać w piątek na zgrupowaniu w Nymburku. Pojawi się na nim piętnastu zawodników. Druga część zespołu rozpoczęła w czwartek turniej we Francji.
- Ufam, że ci co mają szansę dostać się do kadry na ME, potwierdzą dobrą formę - powiedział Pauza. Trener nie ukrywa, że przynajmniej czterech szczypiornistów z "zaplecza" zespołu weźmie udział w ostatniej fazie przygotowań do mistrzostw Europy.