Dawid Biskup: Mamy młody zespół, który może jeszcze sporo namieszać

Przerwa między sezonami dla wielu zawodników jest dość gorącym okresem, waży się w niej bowiem najbliższa przyszłość i to, gdzie występować będą w kolejnych rozgrywkach.

Viret CMC zakończył minione rozgrywki po raz drugi z rzędu na 7. lokacie, choć były chwile, że zawiercianie plasowali się tuż za podium. Zadecydowała o tym zwłaszcza końcówka sezonu - Była słabsza... fakt. Nie można zapomnieć o kontuzjach ważnych ogniw w naszym zespole, między innymi Sergiuszu Zagale, Piotrze Pakulskim czy zawieszeniu Damiana Kowalczyka. Jednak uważam, że nawet bez nich można było ugrać więcej. Na pewno mogło być lepiej, aniżeli to 7. miejsce. Szkoda głupich strat punktów na "własne życzenie", takich jak chociażby niedawny remis z zespołem z Łodzi. Moim zdaniem w kluczowych momentach zabrakło trochę doświadczenia - mówi w podsumowaniu sezonu Dawid Biskup.

Zresztą kontuzji w zespole Ryszarda Jarząbka w tym roku było bardzo dużo. Poważnych urazów w czasie sezonu nabawili się Marcin Komalski oraz Krystian Nowak. Natomiast dla byłego rozgrywającego Piotrkowianina przygoda z Viretem rozpoczęła się od zerwania wiązadeł krzyżowych. - Najważniejsze, że udało się szybko wrócić i znowu pograć. Ocena mojej gry to kwestia trenera i zarządu klubu - dodaje.

Dawid Biskup jest jednym z zawodników, który nie może być pewnym swojej przyszłości w zawierciańskim klubie. - Jestem otwarty na rozmowy z zarządem i mam nadzieję, że jak najszybciej zostaną podjęte decyzje w sprawie tego gdzie będę występować, gdyż kończy mi się kontrakt. Nie ukrywam, że podoba mi się w Zawierciu. Mamy młody zespół, który może jeszcze sporo namieszać - oznajmia zawierciański szczypiornista.

Komentarze (0)