Sobotni wieczór w Kalisz Arenie zdominowała piłka ręczna. Kibice pierwszy raz w tym sezonie byli spokojni o końcowy rezultat swoich ulubieńców. MKS Kalisz zdeklasował AZS AWF Biała Podlaska. - To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, kolejny po potyczce w Piekarach Śląskich, gdzie wygraliśmy, a ten teren to bardzo trudne miejsce do zdobywania punktów. Z pewnością mogę się tylko cieszyć po tych pojedynkach, bo widzę wyraźny postęp w grze mojej drużyny - przyznał Bruno Budrewicz, szkoleniowiec drużyny z najstarszego miasta w Polsce, która notuje świetny początek rundy rewanżowej.
Poza wynikami, jakie osiąga MKS szkoleniowca ekipy z grodu nad Prosną cieszy nieustanny wzrost formy jego podopiecznych. - Wydaje mi się, że jesteśmy drużyną, która ciągle się rozwija. Na tle trzech zespołów, z którymi graliśmy już w rundzie rewanżowej, wypadliśmy o wiele lepiej, niż w pierwszych grach. Zrobiliśmy olbrzymi krok do przodu. Nie robimy tylu błędów, a ofensywa? Nie chcę krakać, ale nieraz ręce składają się do oklasków - cieszy się przywódca kaliskiej ekipy.
Beniaminek z Kalisza zajmuje bardzo wysoką, piątą lokatę, a następne spotkania rozegra z ekipami prezentującymi podobny poziom. - Założyliśmy sobie, że w pierwszych pięciu meczach zdobędziemy siedem punktów. Po trzech mamy już pięć. Teraz jedziemy do Zawadzkich i nie jesteśmy bez szans, a następnie gramy u siebie z SPR Tarnów. Cieszy fakt, że za swoimi plecami zostawiliśmy już AZS AWF. Mamy 17 punktów, oni 7, więc już nas nie dogonią. Szanse są tylko matematyczne. Podobnie może być z tarnowianami, jeśli z nimi wygramy za dwa tygodnie. Myślę, że to dałoby nam spokojne utrzymanie - mówi Budrewicz.
Wysokie prowadzenie w sobotniej potyczce pozwoliło trenerowi wpuścić na parkiet wychowanków kaliskiego zespołu, którzy do tej pory nie mieli wielu szans na występy na pierwszoligowych parkietach. Pochwały otrzymali zarówno Kamil Adamski, jak i Grzegorz Salamon. - Cieszę się, że były momenty, że mogłem sprawdzić ich w grze. Obaj zagrali bardzo dobrze. Będziemy mieli jeszcze wiele pożytku z naszych młodych zawodników - ocenił szkoleniowiec.
Osobne wyrazy uznania Budrewicz skierował w kierunku swoich golkiperów, którzy ostatnimi czasy dają się we znaki rywalom. Mowa o Mikołaju Krekorze oraz Błażeju Potockim. - Mamy teraz dwóch bardzo dobrych bramkarzy. Śmiem twierdzić, że znajdują się oni obecnie w gronie pięciu najlepszych golkiperów ligi - zakończył.