Artur Banisz: Chcemy udowodnić, że jesteśmy lepszym zespołem

Środowy pojedynek NMC Powenu z Tauron Stalą Mielec, podobnie jak poprzednie spotkanie z MMTS-em Kwidzyn, był niezwykle zacięty. Zabrzanie do ostatniej minuty walczyli o korzystny rezultat. W meczu z MMTS-em domeną podopiecznych Cezarego Winklera były rzuty karne, które skutecznie egzekwował Patryk Kuchczyński. Tym razem zawodnicy z Górnego Śląska zmarnowali aż trzy siódemki. W tym elemencie gry lepsi byli mielczanie, a dokładniej Rafał Gliński.

- My nie rzuciliśmy, oni rzucili. Trochę brakowało tych paru milimetrów, piłka była blisko. Dzisiaj ten element nie wyszedł. Dobrze zagraliśmy natomiast w innych elementach, najważniejsze, że wygraliśmy - powiedział po spotkaniu Artur Banisz, doświadczony bramkarz NMC Powenu Zabrze.

Świetna postawa Artura Banisza, który wielokrotnie w sytuacjach sam na sam ratował swój zespół przed utratą bramki, walnie przyczyniała się do zwycięstwa NMC Powenu. To właśnie Banisz, obok Mariusza Jurasika, był bohaterem spotkania z Tauron Stalą Mielec. - Mimo paru błędów swój występ mogę zaliczyć do dobrych. Kolegów nie chcę oceniać, od tego jest trener, każdy powinien zrobić sobie rachunek sumienia - powiedział bramkarz.

W następnej kolejce zabrzan ponownie czeka trudne zadanie, wyjazdowy pojedynek z Gaz-System Pogonią Szczecin. Zespół ze Szczecina spisuje się poniżej oczekiwań i punktów potrzebuje jak tlenu. Szczecinianie na pewno będą "gryźć" parkiet. - Chcielibyśmy podtrzymać dobrą passę, udowodnić że jesteśmy lepszym zespołem. Pierwszy mecz wygraliśmy u siebie, jedziemy do Szczecina po dwa punkty - zapewnia zawodnik NMC Powenu.

NMC Powen dzięki dwóm zwycięstwom nad wyżej notowanymi zespołami zdołał wyprzedzić w ligowej klasyfikacji MMTS Kwidzyn i obecnie zajmuje 5. miejsce. Czy zabrzanie zdołają utrzymać wysoką lokatę? - To zależy. Dużo rzeczy musi się wydarzyć. My musimy przede wszystkim wygrywać - zakończył Banisz.

NMC Powen Zabrze - Tauron Stal Mielec 30:27