Bartosz Jurecki: Czekamy na decyzje trenera

Rozczarowani z mistrzostw świata wrócili reprezentanci Polski. - Najwyraźniej nie udźwignęliśmy presji - nie kryje jeden z najbardziej doświadczonych graczy w naszej drużynie, Bartosz Jurecki.

Do hali przylotów stołecznego lotniska biało-czerwoni wchodzili ze spuszczonymi głowami. - Jesteśmy zawiedzeni, ale myślę, że czas na prawdziwą ocenę tych mistrzostw przyjdzie dopiero później - przyznaje Jurecki, który podczas hiszpańskiego turnieju był jednym z niewielu jasnych punktów drużyny Michaela Bieglera.

Jak nasz obrotowy ocenia mecz z Węgrami, który zadecydował o odpadnięciu Polaków z walki o medal mistrzostw świata? - Przed przerwą wszystko wyglądało nieźle, później jednak stanęliśmy w obronie, a rywali zdobył kilka łatwych bramek z kontrataku. W drugiej połowie nie funkcjonowały zarówno nasze tyły, jak i ofensywa - nie kryje gracz Magdeburga.

Turniej w wykonaniu biało-czerwonych nie był jednak tak zły, jak wskazuje na to końcowy wynik. - Mieliśmy mecze lepsze i gorsze. W grze pojawiały się przestoje, były momenty w których w ataku nie wszystko wychodziło, ale generalnie nie wyglądało to wszystko tak źle. Pokazały to spotkania z Serbami i Słoweńcami - podkreśla Jurecki.

Mimo niepowodzenia całej drużyny, Jurecki hiszpański turniej mógł zaliczyć do udanych
Mimo niepowodzenia całej drużyny, Jurecki hiszpański turniej mógł zaliczyć do udanych

Doświadczony zawodnik zwraca także uwagę na to, że z Węgrami Polacy mierzyli się raptem kilkanaście dni wcześniej, podczas towarzyskiego Turnieju Noworocznego. - Tamten mecz pokazał, że mamy wszystko opanowane, a w trakcie mistrzostw najwyraźniej nie udźwignęliśmy presji - mówi reprezentant Polski. - Co dalej? Teraz mam parę dni wolnego, jadę do klubu. Co do kadry, to pozostaje nam czekać, jakie decyzje podejmie trener.

Komentarze (1)
gregu
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda gadać , teraz chłopaki się tłumaczą a uważam , że nie maja z czego . To nie oni przecież ustalali założenia i taktykę gry, zmiany, branie czasów . Oni co najwyżej mogą się prowadzić dobr Czytaj całość