Kim Rasmussen (selekcjoner reprezentacji Polski): Mecz przeciwko Białorusi był trudny. Jednak moje zawodniczki zaprezentowały się tak, jak powinny. Chciałbym także zauważyć, że kilka kluczowych szczypiornistek zostało w Polsce. Nie mogę oceniać występu białoruskiej kadry, gdyż koncentrowałem się na grze swojego zespołu. Czy byłem pewny zwycięstwa? Nie można być nigdy pewnym wygranej, ale muszę powiedzieć, że Białorusinki są dosyć mocne.
Leonid Brazinskij (selekcjoner reprezentacji Białorusi): Chcieliśmy pokazać dobrą grę i oczywiście odnieść zwycięstwo. Wygrać różnicą większą niż 10 bramek było mało realne. Z tego powodu pragnęliśmy zwycięstwa przynajmniej jednym trafieniem, takie były założenia. Jednak nie byliśmy w stanie tego zrealizować. Przyczyna była jedna. Kadra Polski jest o wiele silniejsza niż Białoruś. Począwszy od składu, poprzez indywidualną technikę, a na grze kończąc. Cud się nie zdarzył, choć i tak jego się nie spodziewaliśmy. Polska oszczędzała kilka piłkarek ręcznych, a i tak na parkiecie była lepsza. Nie mam pretensji, także do gry. Nie mogę winić swoich podopiecznych za to, iż nie potrafią grać, nie nauczono ich pewnych rzeczy w klubach, czy że liga jest słaba. Mamy Karinę Jeżykową, Nastię Lobacz i jeszcze kilka zawodniczek, które są mniej czy więcej waleczne. W wielu elementach ustępujemy przeciwniczkom, więc nie ma wyników.