Jeśli przyjeżdża do Ciebie lider ORLEN Superligi Kobiet, który od kilku lat jest absolutnie najlepszym zespołem w polskiej kobiecej piłce ręcznej, trudno o optymizm. - Po pierwsze to chcę powiedzieć, że u nas nie ma teraz w ogóle łatwych meczów - stwierdził trener Młynów Stoisław Dmytro Hrebeniuk.
W każdym spotkaniu walczymy o bramkę, o piłkę. Mieliśmy tego dnia bardzo mocnego przeciwnika - docenił klasę rywala szkoleniowiec koszalinianek.
Przed biało-zielonymi maraton i kolejne poważne wyzwania. 5 lutego (środa) zespół uda się do Gniezna. MKS Urbis też wpadł ostatnio w dołek. Potem będzie wyjazd do Kalisza, czyli czerwonej latarni ligi. - Oczekujemy na te dwa mecze. Zespół wyjdzie, żeby walczyć - podkreślił Ukrainiec. - Najpierw będziemy szykować się na spotkanie z gnieźniankami. Parkiet wszystko pokaże - dodał.
Sytuacji nie ułatwia wąska kadra. Do drużyny w przerwie rozgrywek dołączyła tylko jedna zawodniczka. W takim momencie sezonu 3 mecze w 8 dni mogą się odbić na postawie Młynów. A to będą 2 arcyważne spotkania. - Tak to już jest. Na dzień dzisiejszy gramy z jedną bramkarką. Trudno jest rotować - ocenił.
- Staramy się zrobić coś z tymi, które mamy i żeby dziewczyny mogły osiągnąć sukces i wywalczyć jakieś punkty - podsumował Hrebeniuk.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień