Zabrzanie przytłoczeni - relacja z meczu NMC Powen Zabrze- Vive Targi Kielce

W meczu 10. kolejki PGNiG Superligi pomiędzy NMC Powen Zabrze a Vive Targami Kielce obyło się bez niespodzianki. Zabrzanie ulegli dużo wyżej notowanym rywalom 26:40.

Wynik spotkania otworzył celnym rzutem Rastko Stojković. Za moment zawtórował mu Łukasz Kandora i na tablicy widniał rezultat po 1. Taka właśnie wymiana pojedynczych ciosów trwała przez pierwsze dziesięć minut meczu. W 11. minucie Sebastiana Kickiego pokonał Thorir Olafsson, a zaraz za nim to samo uczynił Tomasz Rosiński, dzięki czemu kielczanie po raz pierwszy w tym meczu wyszli na dwubramkowe prowadzenie (8:6). Po trafieniu Patryka Kuchczyńskiego zabrzanie znów tracili tylko jedno oczko do rywali. Wydawało się, że podobnie jak w marcu tak i w środę zabrzańsko-kielecki pojedynek przyniesie wiele emocji. Okazało się inaczej. Za sprawą niemal niezawodnego w wykonywaniu rzutów karnych Bartłomieja Tomczaka Vive Targi prowadziły na kwadrans przed przerwą już 12:8. Katastrofa dla podopiecznych Bogdana Zajączkowskiego miała jednak dopiero nadejść. Od 19. Do 28. minuty przyjezdni aż ośmiokrotnie trafiali między zabrzańskie słupki, podczas gdy gospodarzom ta sztuka nie udała się ani razu. W efekcie lokalni szczypiorniści przegrywali aż 10:21. Pierwsza połowa zakończyła się stanem 12:22 na korzyść gości.

Na początku drugiej odsłony meczu kielczanie jeszcze powiększyli swoją przewagę, w 34. minucie prowadząc już 25:13. Goście wyraźnie dominowali na parkiecie i to w każdym elemencie. Na kwadrans przed końcem, po trafieniu Grzegorza Tkaczyka dystans między rywalami wynosił trzynaście bramek (30:17). Nie obyło się także bez strat w ludziach. Kontuzji kolana doznał Krzysztof Lijewski, który nawet nie zdążył się zadomowić na parkiecie. Udana próba, której autorem był Manuel Strlek ustaliła wynik na 33:19. Na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziów zabrzan już nic nie mogło uratować. Bramka Remigiusza Lasonia w 52. minucie zmniejszyła straty NMC Powen Zabrze do dwunastu bramek (22:34). W końcowych minutach rozgrywający doznał jednak urazu dłoni, który wykluczył do z dalszego udziału w grze. Ostatnie chwile spotkania nic już nie zmieniły. NMC Powen Zabrze przegrało 26:40, a kropkę nad i postawił Uros Zorman.

NMC Powen Zabrze - Vive Targi Kielce 26:40 (12:22)

Składy:

NMC Powen Zabrze: Kicki, Banisz, Kotliński - Niedośpiał 1, Lasoń 4, Stodtko 3, Garbacz, Kuchczyński 5, Adamczak 2, Bushkou, Żółtak, Kowalski 4, Rumniak 4, Kandora 1, Droździk 1, Nat 1.

Vive Targi Kielce: Szmal, Losert - Grabarczyk, Tomczak 8, Tkaczyk 3, Olafsson 6, Bielecki 2, Strlek 3, Stojković 4, Lijewski, Buntić 1, Musa, Zorman 3, Rosiński 5.

Kary:

NMC Powen: 10 min

Vive Targi: 8 min

Komentarze (6)
Dejtona
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tori a bramka z karnych mniej ważna niz taka z kontry?tak samo ciezko wykonać rzut karny. Jest 8 bramek?jest !to cieszy. Polaczek malkontent 
avatar
tori
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tomczak wchodził tylko na karne 
avatar
CrEdOLoS666
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszą bramki Tomczaka, dobrze że wraca do formy ;] 
avatar
derek
21.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
na polską ligę to wystarczy że Kielce wystawią juniorów i wygrywają