Kazimierz Kotliński: Szkoda straconych piłek

W ubiegłą niedzielę NMC Powen Zabrze uległo Orlen Wiśle Płock w meczu siódmej kolejki PGNiG Superligi. Szansę na odbudowanie się po porażce zabrzanie będą mieli już w najbliższą środę.

- Myślę, że z naszej strony to nie wykorzystana szansa w zawodach, bo straciliśmy sporo piłek w ataku. To wykorzystała Orlen Wisła Płock, większość bramek rzucając z kontry. Z takim przeciwnikiem nie możemy sobie na to pozwolić, że tracimy piłkę i oni nam szybko odskakują na 3-4 bramki. Jak to się mawia pociąg ucieka, a my musimy go gonić. Ale mamy taki skład jaki mamy i w każdym meczu musimy dawać z siebie jeszcze więcej, tak samo pracować na treningach, starać się eliminować błędy i wtedy będzie nam łatwiej - skomentował bramkarz NMC Powen Zabrze, Kazimierz Kotliński.

Jak dotąd reprezentant Białorusi rzadko miał okazję prezentować się między zabrzańskimi słupkami. W meczu z Orlen Wisłą szansę taką dostał i nieźle wykorzystał. - To był mój najdłuższy występ od kiedy reprezentuję NMC Powen Zabrze. W Puławach grałem przez 4 minuty 20 sekund, w Mielcu to było 12 minut, a w niedzielę z Wisłą w granicach 38 minut. Cieszę się, że idzie to ku dobremu. Tym bardziej, że niedługo czekają mnie występy w kadrze i chciałbym, żeby moja forma wzrastała - powiedział golkiper - Jestem w miarę zadowolony, ale mogłem obronić jeszcze kilka sytuacji. Szkoda tych kontr, kiedy gubiliśmy piłkę. Można było postraszyć Nafciarzy innym wynikiem - dodał.

Teraz czeka nas przerwa od rozgrywek PGNiG Superligi. W środę rozegrany zostanie za to mecz 1/8 finału Pucharu Polski. Zabrzanie zmierzą się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Zagrają niestety w osłabieniu. Urazu podczas niedzielnego meczu doznał bowiem Patryk Kuchczyński - Patryk został uderzony łokciem z obrotu w nos. Kamil Syprzak niestety trafił niefortunnie. Po poniedziałkowych badaniach okazało się, że nos jest złamany - poinformował bramkarz. To jednak nie koniec kontuzji. Kazimierz Kotliński narzeka na kontuzję kolana. Zawodnik w poniedziałek również znalazł się pod opieką lekarza. Kolejnym kontuzjowanym jest obrotowy Dominik Droździk, który leczy skręconą kostkę.

Komentarze (5)
_obiektywny
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powen się postawił i trzech kontuzjowanych i po co to było.....? 
avatar
Smerfne Hity
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Zajączkowski zbyt lotnym umysłem to nigdy nie był, ale niewpuszczanie Kazika na boisko to już jawny sabotaż. 
radwy
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
jak Jurecki faulował to była nagonka medialna, czas utrzeć nosa Syprzakowi, bo widać że brutalnie fauluje, zbieram podpisy pod petycją do związku, żeby ukarać kolesia